- Ścieżka konsolidacji będzie umiarkowana, a wraz z powrotem unijnych reguł fiskalnych widzimy ryzyko objęcia Polski procedurą nadmiernego deficytu - powiedziała Krzywicka.
Dodała, że nie wiadomo jeszcze jak nowe unijne zasady będą wdrażane i na ile restrykcyjnie, a więcej jasności w tej sprawie będzie w kwietniu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
(Więcej jasności) będzie zarówno ze strony polskiego rządu co do ich średnioterminowych planów fiskalnych oraz ze strony Komisji Europejskiej i jej sposobu szacowania długu - wyjaśniła analityczka.
Jej zdaniem, doprecyzowania wymaga między innymi to, jaka będzie przestrzeń do wyłączania pewnych wydatków z liczenia długu.
Na radzie unijnych ministrów finansów w grudniu (Ecofin) uzgodniono, że wzrost inwestycji w zbrojenia traktowany będzie jako istotny czynnik przy rozpatrywaniu uruchomienia procedury nadmiernego deficytu, tylko nie ma jeszcze przepisów w tej sprawie - wyjaśniło PAP Biznes źródło zbliżone do unijnych instytucji.
- Obstawiam, że to nie wystarczy, by zepchnąć deficyt poniżej 3 proc. i że EDP nie unikniemy - zaznaczył rozmówca.
Unijna procedura nadmiernego deficytu
Unijna procedura nadmiernego deficytu (EDP) jest uruchamiana na wniosek Komisji Europejskiej, jeśli w danym kraju członkowskim deficyt przekroczył 3 proc. PKB lub dług jest wyższy niż 60 proc. PKB.
Przyjęty w styczniu budżet na 2024 r. zakłada państwowy dług publiczny na poziomie 42,5 proc. PKB oraz dług sektora instytucji rządowych i samorządowych według definicji UE na poziomie 54,2 proc. PKB. Deficyt sektora finansów publicznych (według metodologii UE) przewidywany jest na poziomie 5,1 proc. PKB.