Polscy eurodeputowani wnioskowali o zdjęcie ze środowego porządku obrad w Parlamencie Europejskim głosowania nad przepisami dotyczącymi przewoźników drogowych. Odbędzie się ono w późniejszym terminie - poinformował w rozmowie z PAP europoseł Dariusz Rosati (EPL, PO).
Chodzi o regulacje z tzw. pakietu mobilności. Projekt przepisów ma najpierw trafić do komisji transportu PE, dopiero stamtąd - poinformował Tajani - zostanie skierowany pod głosowanie na sesji plenarnej w Brukseli na początku kwietnia.
Według Rosatiego pakiet mobilności jest bardzo kontrowersyjnym projektem legislacyjnym, budzącym ogromne emocje w różnych grupach politycznych, i nie było zgody co do procedowania go.
Jak wyjaśnił, formalnym powodem zdjęcia go z obrad było zgłoszenie ponad 1,5 tys. poprawek. W takiej sytuacji służby PE nie są w stanie przygotować tłumaczenia i przewodniczący Parlamentu może zdjąć punkt z porządku dnia.
To dobra decyzja dla polskich przewoźników. Im dłużej utrzymana zostanie aktualna sytuacja, tym dla nich lepiej. W rozmowie z PAP Rosati zwrócił uwagę, że w ocenie europarlamentarzystów z nowych państw członkowskich projekt jest bardzo niebezpieczny dla swobody świadczenia usług transportowych w Unii Europejskiej.
- Uważamy, że jest spowodowany nasileniem się protekcjonistycznych tendencji w niektórych krajach tzw. starej Unii, głównie we Francji, Belgii, ale także w Niemczech, i chęcią ochrony własnego rynku" - powiedział europoseł.
Na szczęście nie spełni się koszmar polskich przewoźników. Komisja transportu PE odrzuciła w styczniu najbardziej niekorzystne z punktu widzenia Polski propozycje objęcia delegowaniem transportu międzynarodowego między dwoma krajami, w których nie znajduje się siedziba firmy transportowej. Głosowanie całego PE w środę mogło oznaczać powrót tych rozwiązań. Polscy europosłowie od początku zgłaszali zastrzeżenia do trybu procedowania regulacji, do których zgłoszono ponad 1,5 tys. poprawek.
Z kolei wiceprzewodniczący PE Bogusław Liberadzki (S&D, SLD) zwrócił uwagę, że w ostatnim, piątym roku kadencji nie powinny być rozpatrywane istotne sprawy, zwłaszcza kontrowersyjne, takie jak międzynarodowy transport drogowy.
- Teraz jest moment bardzo niewygodny, ponieważ dla celów wyborczych każda grupa polityczna, a do tego jeszcze państwa, okopały się głęboko na swoich pozycjach. Osobiście opowiadam się za tym, że należy to odłożyć na czas po wyborach. Wtedy będziemy zupełnie inaczej rozmawiać - ocenił.
* Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl*