ARP E-Vehicles to polska firma produkująca autobusy elektryczne. Należy w całości do państwowej Agencji Rozwoju Przemysłu i produkuje pojazdy pod marką Pilea. Jej przyszłość stoi jednak po dużym znakiem zapytania.
Spółka jest bowiem w dramatycznej sytuacji. Pod koniec listopada ze stanowiska prezesa ustąpił Piotr Śladowski - ogłosił swoją rezygnację. W swoim oświadczeniu stwierdził, że jego decyzja była wynikiem "braku możliwości skutecznego zarządzania spółką oraz realizacji obranego kierunku rozwoju w obliczu wielu nierozwiązanych kwestii korporacyjnych, strategicznych i finansowych".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nowa prezes specjalistką od restrukturyzacji
Nową prezes firmy została Alicja Hnatkowska, która prowadzi kancelarię specjalizującą się w restrukturyzacjach. Potwierdza to właściciel - Agencja Rozwoju Przemysłu.
"13 grudnia 2024 roku Rada Nadzorcza ARP E-Vehicles wybrała w konkursie na stanowisko Prezesa Zarządu Alicję Hnatkowską, która aktualnie prowadzi dokładną analizę sytuacji spółki. Na tej podstawie przygotuje plan dotyczący jej przyszłości, dalszego funkcjonowania oraz kwestii zatrudnienia" - wyjaśnia Katarzyna Frendl, rzeczniczka prasowa ARP w stanowisku przesłanym do money.pl.
ARP wyjaśnia też, że ARP E-Vehicles trafiła do Agencji Rozwoju Przemysłu na podstawie decyzji poprzedniego zarządu agencji, podjętej w 2020 roku. Wówczas to przejęto firmę od Rafako, znanego producenta kotłów, który dziś jest w stanie upadłości.
Z nieoficjalnych informacji money.pl wynika, że prowadzona przez nową prezes analiza sytuacji spółki się nie zakończyła i nic w sprawie przyszłości firmy nie jest przesądzone. Nie zapadły też jeszcze konkretne decyzje.
Spółka przynosi "trwałe straty"
W momencie przejęcia przez Agencję spółka znajdowała się w trudnej sytuacji finansowej. "ARP trzykrotnie podwyższała kapitał spółki. Pierwsze dokapitalizowanie na kwotę 50 mln zł miało miejsce we wrześniu 2020 r., następnie ARP dokapitalizowała spółkę w marcu 2022 r. kwotą 15 mln zł. i w maju 2023 r. miało miejsce kolejne dokapitalizowanie kwotą 25 mln zł. Łączne zaangażowanie kapitałowe ARP w spółkę wyniosło 90 mln zł. Pomimo tego wsparcia poprzedniemu zarządowi spółki ARP E-Vehicles, który prowadził jej sprawy od 2022 roku do grudnia 2024 r. nie udało się poprawić sytuacji finansowej" - informuje nas ARP.
Mimo zaangażowania tak wielkich środków finansowych poprzedni zarząd nie zrealizował celów biznesowych, a spółka przynosiła trwałe straty - informuje ARP.
Winny brak środków z KPO?
O tym, jak ciężka jest sytuacja w firmie, świadczą nawet niedziałające telefony. - Zostały chwilowo odłączone z uwagi na brak płatności - mówi nam osoba znająca sytuacją wewnątrz spółki.
Dodaje, że przyczyny problemów firmy są złożone. - Głównymi odbiorcami autobusów są samorządy lub spółki przez nie tworzone. Autobusy Pilea są w porównaniu ze spalinowymi odpowiednikami niemal dwukrotnie droższe. Na zakup można jednak teoretycznie otrzymać dotację, sięgającą często 85-90, a w niektórych przypadkach nawet 100 proc. - tłumaczy.
Z uwagi na zamrożenie KPO wszelkie tego typu projekty jednak zawieszono. Samorządy wstrzymywały się z ogłaszaniem postępowań przetargowych - dodaje.
Rozmówca money.pl podkreśla, że bydgoska fabryka wciąż ma szansę. - KPO zostało odmrożone, do samorządów zaczynają trafiać pieniądze. Jestem przekonany, że autobusy produkowane przez ARP E-Vehicles świetnie wpisałyby się w potrzeby samorządów. Pytanie tylko, czy firma dotrwa do spodziewanej fali nowych zamówień -zastanawia się nasz informator.
Jeśli polska firma nie przetrwa, samorządy będą prawdopodobnie kupować produkty m.in. firm zagranicznych.
Spółka zwalnia, pracownicy drżą o pensję
Wiadomo, że w ostatnich tygodniach firma zwolniła część załogi. Dziś zatrudnia ok. 50 osób, w szczycie było ich 100.
- Jesteśmy trochę bezbronni. Czekamy cały czas na decyzję głównego zarządu ARP, czy będą dalej chcieli nas finansować, czy będziemy dalej produkować autobusy, które są tak naprawdę w 60 proc. zbudowane z polskich elementów, gdzie tak naprawdę ten kapitał też zostaje tutaj. A w tym momencie nie mamy żadnych perspektyw - wyjaśniała w rozmowie z TVP3 Bydgoszcz Natalia Barcz, zastępca kierownika działu marketingu ARP E-Vehicles.
O ciężkiej sytuacji pracowników pisał też bydgoski oddział serwisu Eska. "W grudniu 2024 roku pracownicy napisali list otwarty do Rady Nadzorczej spółki i lokalnych parlamentarzystów. Okazało się, m.in. że nie dostali pensji od 10 grudnia" - donosi. Money.pl nie udało się potwierdzić informacji, czy wypłaty pensji są realizowane. Telefony spółki są odłączone, a na wiadomości e-mail nie ma odpowiedzi.
Robert Kędzierski, dziennikarz money.pl