Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. MZUG
|

Polska złożyła wniosek o dodatkowe środki na produkcję amunicji. W grze 11 mln euro

Podziel się:

Nie milkną echa ws. przyznania Polsce 2,1 mln euro od Unii Europejskiej. Tymczasem spółki z domeny amunicyjnej Polskiej Grupy Zbrojeniowej złożyły wnioski w unijnym programie ASAP w łącznej wysokości 11 mln euro – poinformowała w poniedziałek w komunikacie PGZ.

Polska złożyła wniosek o dodatkowe środki na produkcję amunicji. W grze 11 mln euro
Polska złożyła wniosek o 11 mln euro (Getty Images, Jaap Arriens)

Jak wyjaśniono, wielkość wnioskowanej dotacji wynikała z konieczności zapewnienia współfinansowania inwestycji ze środków własnych. Jeden z trzech wniosków, na kwotę 2,1 miliona euro został rozpatrzony pozytywnie przez komisję kwalifikacyjną UE, przez co Polska otrzymała 20 proc. całkowitej kwoty, o jaką wnioskowała.

Poinformowano, że środki zostaną przeznaczone w znacznej mierze na automatyzację procesów produkcji w firmie Dezamet S.A. Zgodnie z wymaganiami UE wnioski złożone zostały w trybie niejawnym i w związku z tym nie ma możliwości ujawniania ich szczegółowych zapisów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Greenpact - rozmowa z Filipem Bittnerem
Program ASAP to jedno z dostępnych źródeł finansowania skokowego zwiększania zdolności produkcyjnych w zakresie amunicji, z których o środki ubiegają się spółki PGZ. Niezmiennie głównym źródłem finansowania rozbudowy potencjału produkcyjnego domeny amunicyjnej PGZ pozostaje rządowy program Narodowej Rezerwy Amunicyjnej o wartości 2 miliardów złotych. Spółki PGZ czekają na uruchomienie pierwszej transzy tych środków – dodano.

2 mln euro dla polskiej zbrojeniówki

Komisja Europejska zdecydowała w piątek o przekazaniu koncernom zbrojeniowym 500 mln euro na zwiększenie zdolności produkcyjnych amunicji artyleryjskiej. Ma to na celu dostarczenie większej liczby pocisków Ukrainie i uzupełnienie zapasów państw Unii Europejskiej.

Decyzja KE ma umożliwić europejskiemu przemysłowi obronnemu zwiększenie zdolności produkcyjnych do 2 mln pocisków rocznie do końca 2025 roku. Obecnie te moce są szacowane na nieco ponad 1 mln rocznie. Środki mają trafić dla takich firm, jak Rheinmetall, Nammo, Chemring Nobel, Hellenic Defence Systems, Eurenco i inne.

Mają też pobudzić dodatkowe inwestycje ze strony przemysłu poprzez współfinansowanie, co ma przełożyć się na łączną kwotę inwestycji o wartości około 1,4 mld euro.

Wśród beneficjentów jest jedna firma z Polski – zakłady Dezamet, należące do Polskiej Grupy Zbrojeniowej, która otrzyma z tej puli ok. 2,1 mln euro.

Poza Polską unijne środki trafią do firm w innych krajach UE i Norwegii, których listę opublikowała Komisja Europejska. Np. ok. 85 mln euro otrzymają firmy niemieckie, 87,6 mln euro norweskie, 27 mln euro węgierskie, 32,5 mln euro fińskie, 38 mln euro francuskie, 23,8 mln euro hiszpańskie, a 19 mln euro szwedzkie. Są również konsorcja firm z różnych państw członkowskich i Norwegii, które skorzystają z tych pieniędzy, np. włosko-francusko-norwesko-fińsko-łotewskie konsorcjum otrzyma ok. 41,3 mln euro.

Były minister obrony narodowej, poseł PiS Mariusz Błaszczak, w sobotę na platformie X napisał: "Donald "Król Europy" Tusk załatwił dla Polski całe 0,42 proc. z unijnego programu produkcji amunicji. Inicjatywa Komisji Europejskiej jest słuszna i potrzebna. Tylko dlaczego z przekazanych 500 mln euro dla europejskich firm zbrojeniowych na zwiększenie produkcji amunicji artyleryjskiej, Polska otrzymuje zaledwie ok. 2,1 mln euro?" - zapytał Błaszczak. Jak dodał, niemieckie firmy dostaną ok. 85 mln, a węgierskie 27 mln euro.

Na ten wpis zareagował w sobotę rzecznik Ministerstwa Obrony Narodowej Janusz Sejmej. "Panie Pośle Błaszczak: grantów na produkcję amunicji mamy dokładnie tyle, ile Pan pozostawił po sobie w polskim przemyśle zbrojeniowym" - stwierdził. "To, że zdobywa go tylko jedna nasza firma, powinno być dla Pana wstydem, bo oferty można było składać przez 2 miesiące od października 2023 r., a do tego programu zgłosił Pan akces osobiście w marcu 2023 r. A więc program był ogłoszony za kadencji rządu PiS!" - wskazał Sejmej.

"Warto było dbać o nasze firmy, a nie koncentrować się na ciągłej wymianie prezesów. Dziś mamy tego efekty. Z trzech firm, jakie aplikowały do programu ASAP, zakwalifikowano zaledwie jedną. To obraz, jaki Pan po sobie pozostawia" - podsumował rzecznik MON.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP