Założenia podatkowe Polskiego Ładu to obecnie jeden z najgorętszych tematów. Zdaniem rządu program ma poprawić sytuację osób o dochodach minimalnych, dzięki m.in. podniesieniu kwoty wolnej do 30 tys. zł i zwiększeniu progu podatkowego do 120 tys. zł.
Niestety, zmiany uderzą po kieszeniach osoby, które prowadzą działalność gospodarczą. Jaka to może być grupa? Z danych GUS wynika, że taką prowadzi blisko 2,5 mln Polaków. Nie oznacza to jednak, że wszyscy dostaną po kieszeni. Ale po kolei.
Największa zmiana polega na tym, że przedsiębiorcy prowadzący jednoosobową działalność nie odliczą od podatku składki zdrowotnej. Nie będzie ona również uzależniona od dochodu.
Obecnie osoby prowadzące własną działalność zapłacą składkę w stałej kwocie. Co miesiąc 381,81 zł, z czego 328,78 zł odliczają od podatku. Zgodnie z założeniami Polskiego Ładu przedsiębiorcy zapłacą składkę w wysokości 9 proc. swojego dochodu. I nie odliczą tego od PIT. W efekcie ich łączna składka na ZUS wzrośnie.
Prowadzą własną działalność. Co dla nich oznacza Polski Ład?
Jak Polski Ład wpłynie na zarobki? Dwa przykłady. Pierwszy - menadżer marketingu zarabiający np. 10 tys. zł brutto, prowadzący jednoosobową działalność. Drugi - przedstawiciel handlowy, którego miesięczne zarobki wynoszą ok. 20 tys. zł brutto, pracujący w ramach kontraktu B2B.
Organizacja przedsiębiorców BCC zrobiła wyliczenia tych zarobków dla działalności opodatkowanej liniowo w oparciu o założenia Polskiego Ładu. W obu tych przypadkach przedsiębiorcy stracą.
W pierwszym przypadku osoba zarabiająca 10 tys. zł brutto zapłaci 1078,78 zł więcej miesięcznie w porównaniu ze stanem obecnym (12 947,27 zł różnicy rocznie).
W drugim wypadku, przy zarobkach w wysokości 20 tys. zł różnica rośnie do 1978,78 zł miesięcznie (23 747,27 zł rocznie).
Zdaniem ekspertów BCC rządowy program oznacza w praktyce nieformalną likwidację podatku liniowego. Po wprowadzeniu projektowanych zmian przedsiębiorcy opodatkowani podatkiem liniowym zapłacą więc blisko 50 proc. więcej.
Kto straci na Polskim Ładzie?
- Po wejściu w życie Polskiego Ładu dla wielu przedsiębiorców jednoosobowa działalność gospodarcza przestanie być opłacalna. Zwłaszcza przy podniesieniu progu podatkowego po przekroczeniu kwoty 120 tys. złotych - komentuje Maciej Oniszczuk z kancelarii Oniszczuk & Associates, specjalizującej się w doradztwie prawnym i podatkowym dla biznesu i zakładaniu spółek w Polsce i za granicą.
Jego zdaniem na Polskim Ładzie skorzysta ok. 40 proc. samozatrudnionych. Pozostałe 1,5 mln osób zapłaci wyższe podatki. W efekcie dla części przedsiębiorców korzystniejsze będzie przejście na umowę o pracę.
- Przedsiębiorcy będą szukać nowych alternatyw, bo działalność gospodarcza nie będzie mieć większych zalet. Od lat mówię klientom, że większa firma w formie działalności to problemy z ochroną majątku przed długami, sukcesją oraz ZUS. Teraz stanie się to także nieopłacalne podatkowo. Rząd zacieśnia kleszcze podatkowe, ale rynek także nie znosi próżni - komentuje prawnik.
Maciej Oniszczuk twierdzi, że w ostatnim czasie zainteresowanie założeniem spółek za granicą wzrosło pięciokrotnie. - Pandemia pokazała, że wiele osób pracujących zdalnie może sobie pozwolić na to, aby z Polski wyjechać. W uprzywilejowanej sytuacji są zwłaszcza informatycy. Dla nich Polski Ład może być kroplą, która przeleje czarę goryczy. Mam klientów, którzy już dzisiaj mają wielu kontrahentów za granicą. Zarówno większe firmy, które zakładają spółki za granicą, jak i niektóre osoby fizyczne w świetle Polskiego Ładu powoli będą wychodzić za granicę - podsumowuje prawnik.
Dodaje, że Polski Ład uderzy także w samorządy, które żyją w połowie z PIT-u. Po wejściu w życie rządowego programu będą miały znacznie mniej pieniędzy.
Kto zyska na Polskim Ładzie?
Polski Ład oznacza także zmiany dla osób płacących podatki ryczałtowo. Jest ich w Polsce niemal 1,35 mln. Po wejściu w życie nowego rządowego programu ich dotychczasowy sposób rozliczania się z fiskusem straci sens.
- Pamiętajmy, że ryczałt został rozszerzony od początku tego roku do 2 mln euro. Od początku tego roku obowiązuje nowy, wyższy niż dotychczas, limit przychodów umożliwiający rozliczanie PIT w formie ryczałtu. Rozszerzony został także katalog wolnych zawodów uprawnionych do opodatkowania ryczałtem. Z tej formy mogą teraz korzystać praktycznie wszyscy, m.in. fizjoterapeuci, położne, pielęgniarki, księgowi, doradcy podatkowi i biegli rewidenci, a także m.in. architekci, księgowi, prawnicy finansiści oraz agenci ubezpieczeniowi - wyjaśnia Piotr Arak, dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Według niego w rozwiązaniach Polskiego Ładu zostały zaproponowane określone stawki dla tych grup. Np. dla lekarzy, dentystów i położnych stawka ma spaść z 17 do 14 proc., a także z 17 do 14 proc. dla inżynierów oraz z 15 na 12 proc. dla informatyków, programistów i pracowników sektora ICT.
- Większość osób w tych grupach zawodowych, które będą się rozliczały na ryczałcie, tak naprawdę na tym zyskuje. Wydaje mi się również, że taki był zamysł, aby chronić pewne grupy zawodowe, w tym m.in. lekarzy, istotnych dla polskiego systemu ochrony zdrowia - dodaje.
Piotr Arak twierdzi także, że jednym z pożądanych celów Polskiego Ładu będzie przejście części osób z działalności gospodarczej na umowę o pracę. Jego zdaniem to również sposób na normalizację rynku pracy, ponieważ wiele jednoosobowych działalności gospodarczych było zakładanych w ramach fikcyjnego samozatrudnienia.