Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Jacek Losik
|
aktualizacja

Polski rynek pracy wciąż jest rozpędzony po koronakryzysie. Ale widać już efekty wojny

Podziel się:

Rynek pracy utrzymuje dobrą formę - wynika z raportu firm Grant Thornton oraz Element, które zbadały 50 największych portali rekrutacyjnych w Polsce. W kwietniu liczba ofert wzrosła o 9 proc. rok do roku. Eksperci dostrzegają jednak niepokojące sygnały. Mocno zmalała jednak dynamika wzrostu w porównaniu z marcem 2022 r. Wpływ na to miała m.in. wojna w Ukrainie.

Polski rynek pracy wciąż jest rozpędzony po koronakryzysie. Ale widać już efekty wojny
Najwięcej ofert pracy w Polsce jest dla pracowników bez wysokich kwalifikacji. Ale nie tylko (East News, Reporter, Karol Makurat/REPORTER)

W kwietniu 2022 r. opublikowano w Polsce około 308 tys. nowych ofert pracy. To o 9 proc. (25,6 tys.) więcej niż przed rokiem. Eksperci twierdzą, że to wciąż efekt powrotu do kondycji sprzed koronakryzysu. Wskazują na to twarde liczby. Nowych ofert w ubiegłym miesiącu było 166,9 tys. więcej (117,9 proc.) niż w kwietniu 2020 r.

"Polski rynek pracy w świetnej formie przeszedł pandemię. Po ostrym załamaniu liczby ofert pracy na wiosnę 2020 r., liczba ta zaczęła szybko rosnąć i w 2021 r. było już jasne, że pandemiczny ubytek miejsc pracy został odbudowany, i to z nawiązką. Ten rajd trwa do dzisiaj" - czytamy w raporcie o sytuacji na rynku pracy w kwietniu 2022 r.

Są jednak również niepokojące sygnały. Rok do roku liczba nowych ofert pracy wzrosła. Spowolnienie na rynku dostrzegalne jest, jeśli porównamy kwiecień z marcem. W takim ujęciu widać, zdaniem ekspertów, skutki wojny w Ukrainie.

Powrót do formy po koronakryzysie

Z danych firm Grant Thornton oraz Element wynika, że przełom na rynku pracy w Polsce nastąpił w marcu 2021 r. Wówczas liczba nowych ofert była o 19 proc. wyższa niż rok wcześniej. A później było tylko lepiej.

W kolejnych miesiącach 2021 r. wskaźnik ten wynosił: 100 proc. w kwietniu, 55 proc. w maju, 29 proc. w czerwcu, 23 proc. w lipcu, 34 proc. w sierpniu, 22 proc. we wrześniu, 35 proc. w październiku, 58 proc. w listopadzie oraz 34 proc. w grudniu.

2022 r. także rozpoczął się na plusie. W styczniu było o 37 proc. więcej nowych ofert pracy rok do roku. W lutym - o 26 proc. W marcu - o 30 proc. I w tym momencie doszło do spowolnienia. Co związane jest atakiem Rosji na Ukrainę. Inwazja, przypomnijmy, rozpoczęła się 24 lutego.

Wojna w Ukrainie już wpłynęła na rynek pracy w Polsce

"Dynamika roczna obniżyła się w ostatnim miesiącu dość wyraźnie (z 30 proc. w marcu do 9 proc.). Częściowo to efekt statystyczny wysokiej bazy (porównujemy się do bardzo wysokiego wyniku z kwietnia 2021 r.), kiedy gospodarka otwierała się po lockdownie. W pewnej części to jednak także efekt napływu uchodźców z Ukrainy do Polski" - czytamy w raporcie firm Grant Thornton oraz Element.

Eksperci podają, że liczba ogłoszeń w kwietniu była o 52 tys. niższa niż przed miesiącem. Chociaż, jak zaznaczają, nie jest to zwyczajna sytuacja. Bo w kwietniu ofert pracy powinno przybywać wraz z rosnącą aktywnością pracodawców w rolnictwie, turystyce, gastronomii czy budownictwie.

Autorzy raportu twierdzą, że spowolnienie "prawdopodobnie" wynika z tego, że uchodźcy z Ukrainy na coraz większą skalę podejmowali w kwietniu pracę w Polsce. Ograniczali w ten sposób liczbę ogłoszeń. Ale zdaniem ekspertów nie zwiastuje to tego, że w kraju zabraknie wakatów.

Co czwarty uchodźca Ukrainy znalazł pracę w Polsce

Według badania firmy Element dla Grant Thornton, polski rynek pracy jest obecnie "bardzo chłonny". W kwietniu 2022 r. na 50 największych portalach rekrutacyjnych aktywnych było 653 tys. ogłoszeń o pracę. Czyli również tych opublikowanych we wcześniejszych miesiącach.

Co prawda w marcu było 28 tys. aktywnych ogłoszeń więcej. Ale dodajmy, że z danych Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej na 13 maja wynika, że pracę podjęło już 132 tys. uchodźców z Ukrainy.

"Jeśli zderzyć to z danymi Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, według których na 9 maja 2022 roku wydano 489 tys. numerów PESEL uchodźcom w wieku produkcyjnym (18-65 lat), okazuje się, że już więcej niż co czwarty uchodźca podjął w Polsce pracę. A mimo to polscy pracodawcy mieli na koniec kwietnia około 650 tys. wakatów" - wskazuje raport.

Autorzy badania wyliczyli, że nawet jeśli pozostałe 360 tys., uchodźców znajdzie pracę, co w związku z tym, że wielu z nich ma pod opieką małe dzieci jest mało realne, polscy pracodawcy nadal będą mieli ok. 290 tys. miejsc wakatów w ofercie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Biznesy ukraińskie działają mimo wojny. "To fenomen Ukrainy"

Na kogo i gdzie czeka praca w Polsce?

Najwięcej aktywnych ogłoszeń rekrutacyjnych dotyczy prostych prac, które nie wymagają wysokich kwalifikacji zawodowych. Mowa np. o kierowcach i kasjerach, na których w kwietniu czekało łącznie ok. 37 tys. wakatów.

"Jednak pracownicy zawodów specjalistycznych również mają w Polsce szanse na znalezienie zatrudnienia w swojej profesji. W kwietniu aktywnych było np. 4,1 tys. ogłoszeń dla programistów, 1,1 tys. dla fryzjerów, 0,9 tys. dla grafików" - wynika z danych zebranych przez firmy Grant Thornton oraz Element.

Spójrzmy na dziesięć największych miast w Polsce. Najbardziej liczba nowych ofert pracy w kwietniu wzrosła rok do roku w Warszawie (39,1 proc.), Krakowie (17,9 proc.) oraz Wrocławiu (12 proc.). Najmniej w Bydgoszczy (3,8 proc.), Katowicach (3,5 proc.) i Poznaniu (2,6 proc.).

A jeśli chodzi o liczbę nowych ofert przypadającą na 1000 mieszkańców, spośród największych polskich miast najlepiej jest w Krakowie - 22,9 ofert. Dalej na podium są Warszawa (21,8) oraz Wrocław (18,7). Najgorzej pod tym względem jest w Bydgoszczy (11 ofert), Łodzi (7) oraz Poznaniu (4,8).

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
praca
rynek pracy
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl