– Większość z nas czekała na zniesienie ograniczeń związanych z pandemią wirusa SARS-CoV-2. Frustracja i poczucie niepewności wynikające z nagłej, niezależnej od nas zmiany codzienności ciągle rosły. Spadły na nas nowe obowiązki i wyzwania, których realizacja wymagała znacznego wysiłku i umiejętności organizacji czasu (chociażby pogodzenie pracy zdalnej z domową nauką naszych dzieci) – pisze dr hab. Monika Talarowska z Instytutu Psychologii Uniwersytetu Łódzkiego.
Po blisko 18 miesiącach pandemii odnaleźliśmy się w nowej rzeczywistości. Dzięki temu, że nie musimy w ciągu dnia kilku godzin spędzać w samochodzie czy transporcie publicznym, możemy dłużej pospać.
Mniej wydajemy na paliwo, ale też mniej dbamy o swój wygląd. Więcej pijemy, ponieważ rano nie musimy wsiadać w samochód. W godzinach pracy możemy pójść z dzieckiem do lekarza, czy zrobić zakupy, a nawet poleżeć na kanapie.
Praca zdalna ma więc dla niektórych z nas dużo korzyści, a konieczność powrotu do biura nie jest spełnieniem naszych marzeń. Konieczność ponownego przystosowania się do sztywnych godzin pracy, dojazdów i kontaktów z ludźmi, za którymi nie przepadamy może okazać się dużym wyzwaniem.
Również pracodawcy oceniają, iż efektywność i jakość pracy zdalnej nie jest tak wysoka, jak zadań wykonywanych w przestrzeniach biurowych.
Co zrobić, aby ten powrót był dla nas łatwiejszy?
– Początkowym rozwiązaniem może być system hybrydowy – spędzanie kilku dni z tygodnia w biurze a kilku w domu, pracując zdalnie. Pozwoli nam to na stopniowe przyzwyczajenie naszego organizmu zarówno do zmian fizycznych (wcześniejsza pobudka), jak i nadmiaru nowych bodźców w miejscu pracy. Wydaje się, iż okres wiosenno-letni jest dla takich prób idealnym rozwiązaniem (nasz organizm jest bardziej aktywny, co wiąże się z długością dnia) – radzi dr Talarowska.
– Podczas pracy zdalnej również starajmy się wprowadzić stałe schematy: ta sama godzina rozpoczynania pracy i jej zakończenia, a także unikanie zbędnych czynności odciągających nas od ukończenia zadania – dodaje.
Jej zdaniem jest jeszcze jedna ważna sprawa: przygotowujmy się do pracy w domu tak samo jak do pracy w biurze: weźmy prysznic, umyjmy zęby, zjedzmy śniadanie i zróbmy makijaż (oczywiście panie).
– Czynności te wydają się oczywiste. Jednak wielu z nas podczas prac zdalnej zapomina o nich, albo uznaje, że nie mają one sensu, "bo i tak nikt nas nie zobaczy". Nic bardziej mylnego. Te drobne codzienne zabiegi przygotowują nasz organizm do działania i realizacji zadania, które przed nami stoi, czyli do pracy – mówi dr Talarowska.