"Związek Banków Polskich zwraca się o odstąpienie od działań podejmowanych w parlamencie, motywowanych bieżącym interesem politycznym, które pod pozorem pomocy kredytobiorcom frankowym mogą doprowadzić do destabilizacji polskiego sektora bankowego" - czytamy w apelu ZBP.
ZBP ostrzega, że możliwość destabilizacji sektora bankowego "staje się szczególnie groźna wobec postępującego spowolnienia gospodarczego w Europie".
Działające na polskim rynku banki uważają, że w prezydenckim projekcie ustawy o wsparciu kredytobiorców mieszkaniowych rozwiązania są zbyt daleko idące i wypaczają jej socjalny charakter.
Przyjęte zapisy zmieniają pierwotną intencję ustawodawcy, jaką było wsparcie kredytobiorców mieszkaniowych, którzy z przyczyn niezależnych od siebie znaleźli się w trudnej sytuacji ograniczającej możliwość spłaty kredytu bez względu na jego walutę.
ZBP uważa, że wprowadzone zmiany niesprawiedliwie faworyzują jedną grupę kredytobiorców - kredytobiorców walutowych kosztem wszystkich pozostałych klientów banków. "Dzieje się to w sytuacji, w której kredyty walutowe należą do najlepiej spłacanych w Polsce" - podkreśla związek.
Według ZBP ustawa będzie stanowiła nieuprawnioną ingerencją we wcześniej zawarte umowy i spowoduje zagrożenie dla bezpieczeństwa oszczędności obywateli zgromadzonych w polskich bankach.
ZBP deklaruje, że popiera wspieranie kredytobiorców, którzy są w trudnej sytuacji materialnej, ale podkreśla, że pomoc powinna być kierowana wyłącznie do tych, którzy jej faktycznie potrzebują.
Do Sejmu już w 2017 roku trafiły trzy projekty szerszej pomocy frankowiczom: autorstwa Kancelarii Prezydenta, Kukiz'15 i PO. Długo nikt się nimi nie zajmował. Aż na początku tego roku posłowie na poważnie zabrali się za przeforsowanie projektu prezydenta.
Poważne wątpliwości pojawiły się jednak wokół kwestii stworzenia tak zwanego funduszu konwersji. Ambasadorzy Niemiec, Austrii, Hiszpanii i Portugalii wystosowali oficjalny apel do szefa sejmowej komisji finansów publicznych i grożą Polsce wielomilionowymi pozwami. Ich zdaniem ma on łamać zasadę swobody zawierania umów, niedziałania prawa wstecz oraz proporcjonalności.
Przepisy w dzisiejszym kształcie zakładają, że do funduszu nie będą się dokładać ani z niego korzystać banki objęte programem naprawczym. To między innymi Getin Bank Leszka Czarneckiego.
Jednak podczas wcześniejszych prac nad projektem przedstawiciele prezydenta proponowali, by klienci Getin Banku i Banku Ochrony Środowiska mogli korzystać z pomocy funduszu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl