W czasie poniedziałkowej konferencji prasowej wojewoda mazowiecki Mariusz Frankowski zapowiedział, że "analizowane są kwestie wsparcia dla przedsiębiorców".
Chcą pomóc kupcom z Marywilskiej 44
To mogą być tylko i wyłącznie środki o charakterze specjalnym, dlatego że nie ma dedykowanego programu wsparcia przedsiębiorców - powiedział wojewoda.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Szukamy możliwości ewentualnego wsparcia środkami specjalnymi - dodał Frankowski. Wyjaśnił też, że "nie wchodzą w grę zapomogi klęskowe, ponieważ pożar nie dotyczył osób prywatnych".
Jak poinformował wojewoda, zakończone zostały czynności Państwowej Straży Pożarnej. - Teren został przekazany właścicielowi. Państwowy Inspektor Nadzoru Budowlanego wydał zakaz użytkowania obiektu. Na teraz brak jest osób poszkodowanych znajdujących się na terenie hali - powiedział Frankowski.
Zapowiedział, że we wtorek zaplanowane jest spotkanie z przedstawicielami miasta i prezes Marywilskiej 44.
Będą dodatkowe miejsca na targowiskach
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski powiedział, że w związku z pożarem hali targowej przy Marywilskiej miasto będzie szukało dodatkowych miejsc na targowiskach miejskich.
- Nie wydarzy się to w ciągu kilku godzin, ale mamy takie miejsca, jest ich ponad sto. W porównaniu z liczbą przedsiębiorców, którzy mogliby być zainteresowani, to nie jest duża liczba, ale będziemy na ten temat rozmawiali ze spółką Kupiec Warszawski, po to, by ustalić podstawowe fakty i to, w jaki sposób moglibyśmy ewentualnie pomóc w taki sposób - powiedział prezydent Warszawy.
Przekazał też, że dla poszkodowanych uruchomiono specjalny punkt przy Marszałkowskiej 77/79.
Hala targowa, w której było ponad 1400 sklepów i punktów usługowych, zaczęła się palić po godz. 3 w niedzielę. W związku z pożarem Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wydało ostrzeżenie dla mieszkańców stolicy, by nie zbliżali się do tego miejsca, pozostali w domu i zamknęli okna.
W akcji gaszenia wzięło udział kilkadziesiąt zastępów straży pożarnej, w tym Grupa Ratownictwa Chemiczno-Ekologicznego. W poniedziałek rano na miejscu pracowało jeszcze sześć zastępów straży. Pełnili dozór miejsca pożaru ze względów bezpieczeństwa