Po przejęciu władzy w kraju posłowie Koalicji Obywatelskiej zapowiedzieli, że nowe władze spółki odwołają prezesa Orlenu Daniela Obajtka oraz jego ludzi ze stanowisk zajmowanych w koncernie. Tymczasem w ubiegły piątek z funkcji członka zarządu zrezygnował w tym koncernie prawnik i członek zarządu, Michał Klimaszewski.
Stało się to następnego dnia po pierwszej od czterech tygodni podwyżce cen paliw na stacjach koncernu. W czwartek po południu Orlen podniósł ceny detaliczne benzyny 95 i diesla z 5,99 do 6,07 zł za litr.
Klimaszewski będzie pełnił swoje funkcję do 31 października, czyli do dnia, w którym Orlen zapowiedział ogłoszenie sprawozdania finansowego za trzeci kwartał.
Złoty parasol nie zadziała?
Klimaszewskiemu, podobnie jak pozostałym dziesięciu członkom zarządu Orlenu, w tym prezesowi Obajtkowi, przysługuje trzymiesięczna odprawa oraz sześciomiesięczne odszkodowanie z tytułu zakazu konkurencji.
Z wyliczeń ekonomisty dra Dariusza Wieczorka z Uniwersytetu Gdańskiego wynika, że maksymalna wartość samego odszkodowania nie może być wyższa niż 626 925,60 zł (6 miesięcy x 104 487,60 zł).
Zgodnie z tzw. ustawą kominową, która ogranicza wysokość świadczeń w spółkach z udziałem Skarbu Państwa, wynagrodzenie miesięczne członka zarządu Orlenu nie może bowiem przekraczać 15-krotności przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce za IV kw. roku poprzedzającego.
Zgodnie z tą zasadą, przy przeciętnym wynagrodzeniu za 2022 r. w kwocie 6965,84 zł miesięcznie – maksymalne dozwolone stałe wynagrodzenie w Orlenie nie może w tym roku przekraczać 104 487,60 zł miesięcznie.
Jak poinformowało nas biuro prasowe Orlenu, prezes Daniel Obajtek ma standardową umowę menedżerską. To oznacza, że przy jej konstrukcji zastosowano wytyczne zawarte w "Zasadach nadzoru właścicielskiego nad spółkami z udziałem Skarbu Państwa". To dokument rządu z 2017 r., który dotyczy m.in. konstruowania umów menedżerskich.
"Amatorska umowa"
A to – zdaniem radczyni prawnej i ekspertki Business Centre Club Moniki Drab – oznacza, że prezes najpotężniejszej spółki z udziałem Skarbu Państwa ma "amatorską umowę o zakazie konkurencji", którą można łatwo rozwiązać.
By pozbawić prezesa Orlenu odszkodowania nowe władze spółki nie będą przy takim kontrakcie musiały np. pozywać go do sądu i czekać na prawomocny wyrok w ewentualnej sprawie o jego działania na szkodę spółki.
Powołując się na nasz tekst w money.pl "Bajeczna odprawa Obajtka. Prezes Orlenu może nie dostać miliona złotych" prawniczka napisała na swoim blogu: "Nigdy nie podpisuj takiego kontraktu, jaki podpisał prezes zarządu Orlenu Daniel Obajtek".
Dlaczego umowa może być dla prezesa niekorzystna? Zgodnie z rządowymi wytycznymi, może być ona w każdym czasie przez spółkę wypowiedziana z zachowaniem 14-dniowego okresu wypowiedzenia.
- Zatem, jeśli prezes Orlenu podpisał umowę rekomendowaną przez "Zasady nadzoru właścicielskiego nad spółkami z udziałem Skarbu Państwa", to w bardzo prosty sposób można pozbawić go odszkodowania i nie trzeba czekać do ewentualnego prawomocnego wyroku - podkreśla Monika Drab.