Kolejny etap odmrażania gospodarki stał się faktem. Od 28 maja wróciły m.in. baseny czy siłownie, choć wciąż z pewnymi obostrzeniami. I w wielu miejscach z nowymi cenami.
Ceny podniósł m.in. gigantyczny park wodny Suntago w Mszczonowie pod Warszawą. Stawki wzrosły o ok. 5 zł na jednym bilecie w porównaniu z cenami sprzed pandemii. Może nie jest to drastyczny skok, ale biorąc pod uwagę, że dziennie park może obsłużyć nawet 15 tys. osób, to zarobek obiektu może być wyższy nawet o 75 tys. zł dziennie.
Ile konkretnie kosztują karnety wstępu po zmianach? W lutym 2020 r. najtańszy 2-godzinny karnet dla dzieci kosztował 39 zł, a dla dorosłych 59 zł. Dziś cena dla dzieci od 3 lat to 44 zł, a dla dorosłych 64 zł. Za dzieci poniżej 3. roku życia rodzice muszą zapłacić 1 zł. Z kolei za najtańszy całodniowy bilet dla najmłodszych trzeba było przed pandemią zapłacić 79 zł, a dla dorosłych 99 zł. Dziś jest to 84 i 104 zł.
Koszt biletu uzależniony jest od dnia tygodnia, wieku i wybranej strefy. Jeżeli jesteśmy osobą dorosłą i chcielibyśmy kupić całodniowy bilet uprawniający do korzystania ze wszystkich stref parku, to musimy dziś za niego zapłacić 134 zł, przed pandemią było to 129 zł.
Nowy cennik wprowadził także Aquapark Fala w Łodzi, choć podwyżki mają być związane z sezonem, a nie pandemią. - Wcześniej normalny bilet na godzinne wejście do samej strefy basenów kosztował 23 zł, dzisiaj 25 zł, ale to dlatego, że obowiązują już takie ceny jak w wakacje - informuje pracownica kompleksu.
Nie wszędzie jednak ceny zostaną podniesione. Aquapark we Wrocławiu informuje, że drożej niż przed pandemią nie będzie.
"Oferta cenowa Wrocławskiego Parku Wodnego nie ulega zmianie. Ceny biletów i karnetów pozostają takie jak przed zamknięciem obiektu" – czytamy w informacji prasowej.
Nie zmienił się również cennik w Wodnym Parku Warszawianka.
- Ceny są takie same, jak były w lutym, czyli przykładowo 26 zł za normalny bilet w weekend - informuje pracownica kompleksu wodnego.
Podobną odpowiedź słyszymy w Stołecznym Centrum Sportu przy ul. Inflanckiej w Warszawie. - Nie podwyższyliśmy cen, płaci pani tyle, ile przed pandemią - mówi pracownik.
Od Parku Wodnego Octopus w Poznaniu uzyskujemy taką samą odpowiedź.
Co ciekawe, niektórzy pracownicy basenów i aquaparków nie pamiętają już, jakie dokładnie ceny obowiązywały przed pandemią.
- Ostatni raz byliśmy otwarci 7 miesięcy temu, więc ciężko powiedzieć, czy ceny są wyższe, ale wydaje mi się, że jeżeli tak, to nieznacznie - odpowiedziała na nasze pytanie pracownica jednego z nadmorskich aquaparków.
Siłownie chcą odrobić straty
Nie tylko baseny liczą na odbicie po pandemii. Mocno ucierpiała także branża fitness. Ceny karnetów na siłownię w wielu miejscach również znacznie podrożały.
- Podwyżki dzisiaj będą nas spotykać wszędzie, mamy inflację, zwiększone koszty chociażby energii, które w klubach są kluczowe. W większości obiektów będzie podwyżka cen, ich wysokość to już jednak kwestia indywidualna - mówił w programie "Money. To się liczy" Tomasz Napiórkowski, prezes Polskiej Federacji Fitness.
Kilka telefonów wystarczyło, żeby potwierdzić te słowa.
- Tak, podnieśliśmy ceny wszystkich karnetów. Są inne niż przed pandemią. Byliśmy zamknięci przez ponad 7 miesięcy, więc nie powinno być to dziwne – mówi pracownica jednego z warszawskich klubów Zdrofit. Miesięczny karnet na tę siłownię kosztuje 155 zł, przed pandemią było to 139 zł.
Podobną odpowiedź uzyskujemy również od pracownicy sieci siłowni Calypso. - Jest nieco drożej niż wcześniej. Bardzo liczymy na klientów – komentuje pracownica.
Dowiadujemy się, że mimo wzrostu cen karnetów, zainteresowanie zarówno siłowniami, jak i basenami oraz parkami wodnymi jest duże. Ludzie są spragnieni aktywności fizycznej, bo nie każdy ma możliwość i motywację ćwiczyć w domowym zaciszu.
Zarówno baseny, jak i siłownie, muszą działać w rygorze sanitarnym. Na 15 m kw. powierzchni może znajdować się tylko 1 osoba. Do tego sprzęty do ćwiczeń powinny być rozstawione w odpowiednich odległościach od siebie – przynajmniej 1,5 m lub wykluczone z użytkowania. Klienci muszą również pamiętać o dezynfekcji rąk i sprzętu.
Obostrzenia wkrótce mogą jednak ulec zmianie. - Złożyliśmy wniosek, aby zmienić limit na osobę z 15 na 10 m kw. Z naszych informacji wynika, że jest na to szansa nawet od 6 czerwca - zdradził Tomasz Napiórkowski.