Dyrektor Izby Administracji Skarbowej w Bydgoszczy Grzegorz Łysio 5 września przekazał wniosek do marszałka Sejmu o skierowanie do Komisji Etyki Poselskiej sprawy posła Bronisława Foltyna. Jak tłumaczy KAS, chodzi o "zachowanie w sposób nieodpowiadający godności posła, poprzez rozpowszechnianie w przestrzeni publicznej nieprawdziwych informacji dotyczących stanu trzeźwości funkcjonariuszy w trakcie wykonywania czynności".
Również związkowcy skarbówki domagają się ukarania członka Konfederacji. Chodzi o wydarzenia, które miały miejsce pod koniec sierpnia. Polityk organizował wówczas urodziny w jednym z lokali w Bielsku-Białej.
"Siedzimy sobie, pijemy, w końcu człowiek wrócił z wakacji i ma wreszcie chwilę czasu żeby poświętować ze znajomymi okrągłe urodziny aż tu nagle wpadają urzędnicy ze skarbówki, zamawiają po wódeczce, po piwku, i jak gdyby nigdy nic, próbują wystawić mandat za 'niepołożony na ladzie' paragon. Paragon nabity. Podatek odprowadzony, ale paragon 'niepołożony'. Należy się kara" - napisał wtedy polityk w mediach społecznościowych (pisownia oryginalna).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bronisław Foltyn wprost zarzucił inspektorom Izby Administracji Skarbowej m.in. to, że w czasie wykonywania czynności służbowych pili alkohol.
Swoją drogą to ciekawe, że urzędnicy skarbowi w 'uśmiechniętej Polsce' wreszcie dbają w sobotę wieczorem o właściwy poziom alkoholu we krwi. Taka praca jest ewidentnie nie do przyjęcia na trzeźwo - stwierdził poseł.
Właściciel lokalu wezwał policję. Chciał sprawdzić, czy urzędnicy faktycznie są pod wpływem alkoholu. Zostali przebadani alkomatem, okazało się, że są trzeźwi. Wpisy posła zobaczyli związkowcy z Krajowej Administracji Skarbowej i postanowili, że sprawy nie puszczą płazem.
Międzyzakładowy Związek Zawodowy Związkowa Alternatywa w Krajowej Administracji Skarbowej pragnie wyrazić swoje głębokie oburzenie wobec publicznych wypowiedzi posła Bronisława Foltyna z Konfederacji, które naruszają nie tylko dobre imię KAS, ale również godność i honor jej pracowników - czytamy w piśmie związkowców do marszałka Sejmu Szymona Hołowni, do którego dotarł "Fakt".
"Wypowiedzi te są dostępne w przestrzeni publicznej na platformach społecznościowych, co jest tym bardziej skandaliczne, ponieważ poseł powienien być osobą, która w sposób godny reprezentuje Rzeczpospolitą i dba o wzajemny szacunek instytucji publicznych" - piszą oburzeni pracownicy KAS.
"Bezpodstawne oskarżenie o kradzież"
Związkowcy w piśmie przytaczają także - inne skandaliczne ich zdaniem - wpisy posła.
"Zawsze będę walczył z urzędnikami, którzy piją alkohol na koszt podatnika, którzy niszczą i upokarzają ludzi i okradają ich z ciężko zarobionych pieniędzy" - napisał poseł, co związkowcy uznają za bezpodstawne oskarżenie o kradzież.
- Chcemy ukarania posła, a także żądamy przeprosin i usunięcia krzywdzących dla funkcjonariuszy wpisów z przestrzeni publicznej - mówi "Faktowi" Agata Jagodzińska, przewodnicząca związkowej Alternatywy w KAS. - Skoro nikt nie stanął w obronie naszego dobrego imienia musimy bronić się sami - dodają związkowcy. Dziennik przypomina, że sejmowa komisja zgodnie z regulaminem może ukarać posła zwróceniem uwagi, udzieleniem upomnienia lub udzieleniem nagany.