Kinga Gajewska (PO) pobiera z Kancelarii Sejmu 4000 zł na wynajem mieszkania w Warszawie. 3750 zł na ten cel otrzymuje również Arkadiusz Myrcha (PO), wiceminister sprawiedliwości, a prywatnie mąż posłanki. Łącznie to kwota 7750 zł miesięcznie - ujawnił kilka dni temu na portalu X Radek Karbowski.
Kinga Gajewska przed wyborami parlamentarnymi w 2023 roku zadeklarowała, że mieszka w Błoniu, z którego podróż pociągiem do Sejmu zajmuje niecałą godzinę. W mediach pojawiła się kopia pisma Myrchy do komisji etyki poselskiej dotyczącego oświadczenia majątkowego za 2022 rok.
"Wyjaśniając wątpliwości, powstałe po kontroli oświadczenia majątkowego, stwierdzam: moje stałe miejsce zamieszkania (także meldunek) jest (z uwagi na obowiązki poselskie dużą część roboczych dni spędzam w Warszawie. Aby zapewnić dzieciom miejsce w publicznych placówkach wychowawczych, musiałem zostać podatnikiem w Warszawie. Zatem warszawskie miejsce zamieszkania jest na potrzeby czysto podatkowo" - głosi to ujawnione pismo.
O kontrowersje wokół pobieranych przez polityków dopłat do wynajmu mieszkania w Warszawie został zapytany w środę przed posiedzeniem Sejmu marszałek Szymon Hołownia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Dysponentem w tej sprawie jest komisja, która zapewne będzie oczekiwać wyjaśnień - powiedział marszałek. - W moim przekonaniu to nie jest kwestia tych dodatków, które posłom przysługują. Ja mam ogromny szacunek do rodzin, jeszcze z trójką dzieci, gdzie i matka i ojciec zajmują się służbą dla państwa i godzą to z obowiązkami rodzicielskimi. Ogromny szacunek za to - dodał.
Hołownia zaznaczył jednak, że jest inna rzecz, która budzi jego poważną wątpliwość.
- Chodzi o oświadczenie posła Myrchy, który napisał, że zameldował się w Warszawie wyłącznie z powodów podatkowych - powiedział Hołownia. - To jest coś z czym mam kłopot. Albo mieszkasz i jesteś zameldowany i sprawa jest jasna, albo mieszkasz gdzieś indziej, ale jednak piszesz, że zameldowany jesteś gdzieś indziej, bo jest jakaś korzyść podatkowa lub dla dzieci przedszkole, albo coś innego. Tu jest kłopot - stwierdził marszałek.
Według marszałka Sejmu, "w tej sprawie myślę, że stosowne komisje powinny swoje zdanie przedstawić". - Będę w dialogu i z komisją etyki i komisją regulaminową i spraw poselskich, żebyśmy po pierwsze uzyskali jasne stanowisko posła Myrchy, co on na to w tej sytuacji, a po drugie, żeby tak zabezpieczyć system, aby więcej tego typu rzeczy się nie pojawiały i nie przechodziły - zapewnił Hołownia.
To nie tak powinno wyglądać, nie powinniśmy pisać takich rzeczy i takich rzeczy robić. Tu nie mam wątpliwości - podkreślił marszałek Izby.
Przypomnijmy: posłowie, którzy nie są zameldowani w Warszawie, nie posiadają prawa do lokalu w tym mieście i nie mają możliwości zakwaterowania w Domu Poselskim, mogą wynająć mieszkanie w stolicy na koszt Kancelarii Sejmu. Otrzymują na ten cel do 4000 zł brutto miesięcznie.
Portal Onet informował, że zgodnie z przesłanym mu stanowiskiem Biura Obsługi Mediów Kancelarii Sejmu choć wiele osób dziwi się, że poselskie małżeństwo pobiera dwa dodatki mieszkaniowe razem wynajmując jeden apartament, to w tym przypadku nie ma mowy o nadużyciu.
"Nie ma podstaw do odebrania tego uprawnienia posłowi będącemu w związku małżeńskim z innym posłem. Ryczałt przeznaczony jest na najem lokalu mieszkalnego związanego z wykonywaniem przez tych posłów mandatu. Wysokość ryczałtu określona jest wewnętrznymi przepisami" - czytamy w odpowiedzi Kancelarii Sejmu dla Onetu