Do końca października sprzedawcy energii - Polska Grupa Energetyczna, Enea, Tauron i Energia musiały przedstawić wnioski w sprawie stawek na przyszły rok. Według informacji Business Insidera we wnioskach pojawiły się ceny sięgające nawet około 900 zł/MWh, a wzrost stawek wobec obecnych może sięgnąć 100-120 proc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Koncerny nie komentumją sprawy, tłumaczą jedynie, że proponowane taryfy są niższe niż zaakceptowane przez URE stawki na 2023 r. I faktycznie tak jest, bo oficjalne zatwierdzone taryfy dla gospodarstw domowych na ten rok są rekordowe i sięgają od 1057 do 1130 zł/MWh" - czytamy w materiale Business Insidera.
Takie stawki były pokłosiem kryzysu energetycznego i gwałtownego wzrostu cen prądu.
Piłka po stronie URE
Jak wskazuje serwis, koncerny liczą się z tym, że prezes Urzędu Regulacji Energetyki każe im skorygować w dół swoje oczekiwania. Jednocześnie mają nadzieję, że oficjalne taryfy utrzymają się na poziomie powyżej 800 zł/MWh, a nowy rząd wprowadzi tarcze ochronne dla gospodarstw domowych.
Ostatnio poseł Platformy Obywatelskiej Andrzej Domański informował, że partie opozycyjne dyskutują na temat cen energii elektrycznej w 2024 roku i ich ewentualnego zamrożenia.
- Zadeklarowaliśmy, że ceny gazu w przyszłym roku będą zamrożone na poziomie zbliżonym do cen tegorocznych i w tej chwili wraz koleżankami i kolegami z pozostałych partii koalicyjnych dyskutujemy o cenach energii elektrycznej. (...) Musimy podjąć działania, by wzrost cen energii nie był skokowy, nie był szokowy - powiedział Andrzej Domański w Polsat News.
Dodał, że decyzje w tej sprawie będą podejmowane w ciągu najbliższych tygodni.
Osobiście skłaniałbym się do tego, by ceny były zamrożone, bo ten wzrost jest nieakceptowalny z punktu widzenia Polaków - powiedział Domański.
Prezes URE: rachunki mogą wzrosnąć o kilkadziesiąt procent
- Bez zamrożenia cen prądu, cały rachunek mógłby wzrosnąć nawet o kilkadziesiąt procent - powiedział w programie EKG na antenie radia TOK FM Rafał Gawin, prezes Urzędu Regulacji Energetyki. Według niego mowa o podwyżkach nawet powyżej 50 procent.
Prezes wskazał, że wyższe ceny prądu wpłyną również na inflacje, a decyzja w tej sprawie musi zapaść jak najszybciej. Dlatego działania polityków powinny zostać podjęte bezzwłocznie.