To nie futurologia, ale poważne badanie rynku przez jeden z największych koncernów samochodowych. Rewelacje o zainteresowaniach General Motors potwierdziły dwa niezależne źródła Reutersa zaznajomione ze sprawą.
Jak wyjaśnia agencja, powietrzne taksówki to samoloty do pionowego startu i lądowania - tak zwane VTOL. Zamiast silników odrzutowych wykorzystują silniki elektryczne.
Nie potrzebują drugich pasów startowych, mają obrotowe skrzydła, a w niektórych przypadkach wirniki zamiast śmigieł - tłumaczy Reuters.
Rąbka tajemnicy uchyliła dyrektor naczelna Mary Barra, mówiąc w poniedziałek, że pasuje to do rozwoju gałęzi pojazdów elektrycznych i zaawansowanej baterii elektrycznej Ultium. - Siła i elastyczność naszego systemu akumulatorów Ultium otwiera drzwi dla wielu zastosowań. W tym dla mobilności powietrznej - dodała.
Dopytywany o szczegóły rzecznik GM Stuart Fowle odmówił jednak dalszych wyjaśnień. - To obszar, który naprawdę nas ekscytuje i na który patrzymy - stwierdził jedynie.