Według najnowszej prognozy cen paliw e-petrol.pl, średnia cena benzyny Pb98 w Polsce sięga 8,10-8,25 zł/l, Pb95 kosztuje 7,46-7,57 zł/l, diesel 7,52-7,63 zł/l, autogaz 3,3-3,41 zł/l.
- Ostatni raz średnio za litr benzyny Pb95 i diesla w okolicach 5 zł za litr płaciliśmy na początku marca 2021 r. - mówi Rafał Zywert z Biura Maklerskiego Reflex, w odpowiedzi na pytania money.pl. Przypomina, że wówczas ropa Brent kosztowała 66 dol. za baryłkę, benzyny i diesel na europejskim rynku około 540-620 dol. za tonę, a kurs dolara wynosił około 3,75 zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Benzyna znowu za 5 zł/l? Oto co musiałoby się wydarzyć
Czy powrót do takich cen jest możliwy? A może czeka nas nowa normalność, w której "tanio" na stacji paliw oznacza około 7 zł za litr benzyny lub diesla?
- Spadek cen paliw w Polsce do około 5 zł/l wymagałby jednoczesnego umocnienia złotego o ponad 20 proc. i spadku cen ropy oraz paliw gotowych o ponad 40 proc. Wydaje się, że mogłoby to nastąpić tylko i wyłącznie w momencie zakończenia wojny w Ukrainie i przy jednoczesnym zauważalnym spadku konsumpcji paliw. A ten mógłby być spowodowany recesją światowej gospodarki lub globalnym lockdownem z powodu kolejnej fali pandemii COVID-19 - dodaje.
Dlatego ekspert nie zostawia złudzeń.
Wydaje się to mało prawdopodobne. W najbliższych tygodniach, a nawet miesiącach, powinniśmy przyzwyczaić się do cen benzyny i diesla powyżej 7 zł/l - stwierdza Rafał Zywert z BM Reflex.
"6 zł za litr będzie można uznać za naprawdę niską cenę"
Podobnego zdania jest Grzegorz Maziak z e-petrol.pl. Przypomina, że nawet po wstrzymaniu działań zbrojnych w Ukrainie, sankcje na Rosję mogą być nadal w mocy, m.in. w obszarze zakazu importu ropy i paliw do Unii Europejskiej.
Wówczas ceny paliw będą utrzymywać się na wysokim poziomie, bo dostępność surowca i produktów naftowych na świecie cały czas będzie ograniczona - stwierdza.
- Do tego dochodzą wyższe koszty ponoszone przez rafinerie, które jako biznes energochłonny mocno odczuwają i będą odczuwać wzrost cen energii elektrycznej. Warto pamiętać, że w przypadku detalicznych cen paliw cały czas mamy do czynienia z obniżoną w ramach tarcz antyinflacyjnych stawką podatku VAT, dlatego przy założeniu ich powrotu do normalnych poziomów, 6 złotych za litr paliwa na stacji będzie można uznać za naprawdę niską cenę - dodaje analityk.
Jego zdaniem na horyzoncie zauważyć można spowolnienie gospodarcze, czyli czynnik wpływający na spadek popytu na paliwa. - Widać już jego pierwsze oznaki i związane z tym obawy w ostatnich dniach chwilowo sprowadziły notowania ropy Brent poniżej poziomu 100 dol. za baryłkę. Tanieją też paliwa gotowe na giełdach naftowych, dzięki czemu widzimy już też niższe ceny na stacjach w Polsce. Tempo obniżek jest jednak umiarkowane i za tankowanie litra benzyny czy oleju napędowego cały czas płacimy ponad 7 zł - podkreśla Maziak.