"Kierowcy już od pewnego czasu z niepokojem zerkają na pylony stacji paliw, bowiem rosnące ceny ropy naftowej dość szybko przekładają się na zwyżki w rafineriach, a to oznacza, że za tankowanie z tygodnia na tydzień płaci się więcej" - piszą Gabriela Kozan i Jakub Bogucki, analitycy e-petrol.pl, w ostatnim komentarzu.
Pod koniec kwietnia wykresy cen paliw na rynku hurtowym przybrały ostry kierunek w górę. A to oznacza, że i na stacjach paliw zobaczymy kolejne wzrosty. I choć zdaniem analityków przed nami są kolejne wzrosty cen w hurcie, to jest cień szansy, że ich dynamika będzie słabła.
Jeśli właściciele stacji paliw zdecydują się w najbliższych dniach na wprowadzenie do cen detalicznych podwyżki wynikającej ze zmian cen w hurcie oraz dodatkowo zwiększą choć minimalnie swoje marże na oleju napędowym, to w już w najbliższy weekend kierowcy podjeżdżający na stację, aby zatankować będą musieli spodziewać się nowych cenników - dodają eksperci.
Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo
Marże stacji paliw spadły. Zarabiają głównie na autogazie
Podwyżki cen na stacjach paliw są o tyle przesądzone, że w ostatnim czasie spadły marże ich właścicieli. Z obliczeń e-petrol.pl wynika, że referencyjna marża detaliczna na jednym litrze benzyny 95 w pierwszych czterech miesiącach 2022 r. średnio 20 gr, a na oleju napędowym - 14 gr.
W marcu marża detaliczna na benzynie kształtowała się na poziomie 35 gr na litrze, a w kwietniu spadła i wyniosła już tylko 12 gr. W przypadku oleju napędowego średnia marża spadła z 37 groszy w marcu do średnio 7 groszy średnio w kwietniu. W ostatnim tygodniu kwietnia marża detaliczna wynosiła na benzynie 95 około 14 gr, a na dieslu sprzedawcy zarabiali zaledwie 2 gr. Jedynym paliwem, na którym marża detaliczna była relatywnie wysoka był autogaz - wyliczają.
Od stycznia do kwietnia marża na LPG wynosiła średnio 29 gr, ale w kwietniu wzrosła do średnio 50 gr.
Embargo na rosyjską ropę coraz bliżej
Inwestorzy na rynkach ropy słuchają doniesień o możliwym embargu na rosyjską ropę. Sytuacja w relacjach państw Zachodu z Kremlem jest coraz bardziej napięta po inwazji Rosji na Ukrainę. Jak ustalił Bloomberg, Unia Europejska zaproponuje, by do końca 2022 roku wprowadzić całkowity zakaz importu rosyjskiej ropy naftowej. Do tego czasu wdrażane byłyby stopniowe ograniczenia.
Według analityków e-petrol.pl ważną informacją w kolejnych dniach może być decyzja OPEC+ odnośnie poziomów wydobycia w kolejnych miesiącach. "Decyzja zapaść ma na spotkaniu przedstawicieli kartelu 5 maj - może wtedy zostać zaplanowane zwiększenie produkcji o 432 tys. baryłek dziennie w czerwcu. OPEC ma niełatwe zadanie w sytuacji rezygnacji wielu krajów z ropy z Rosji" - napisali.
Przypominają, że Mohammed Barkindo, szef OPEC, powiedział, że żadna zwyżka wydobycia surowca przez państwa kartelu, nie zastąpi rosyjskich dostaw ropy naftowej.