Przypomnijmy, że eksperci, z którymi rozmawiał "Dziennik Ubezpieczeniowy", oszacowali, że hala centrum handlowego Marywilska 44 mogła być ubezpieczona na około 150 mln zł. Kwota ta nie obejmuje przechowywanego tam towaru należącego do najemców. Działało tam 1348 lokali handlowych.
Z radiem RMF rozmawiała Małgorzata Konarska, prezes spółki Marywilska 44. Skomentowała ona, jak wyglądało ubezpieczenie towarów przez najemców.
Kupcy byli zobowiązani do ubezpieczenia towaru, ale wiadomo, że życie jest różne i nie mamy pewności czy wszyscy posiadali polisę - powiedziała prezes Konarska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pomoc dla najemców Marywilskiej 44
Według "Dziennika Ubezpieczeniowego", Wietnamczycy, których było wielu wśród najemców Marywilskiej 44, "rzadziej ufali ubezpieczeniom". Wojewoda mazowiecki nie wykluczył uruchomienia funduszy kryzysowych w celu udzielenia pomocy materialnej poszkodowanym.
Zarząd spółki podjął oficjalnie decyzję o odbudowie hali przy Marywilskiej 44. Poinformował o tym w komunikacie giełdowym Mirbud, który jest właścicielem hali. Dodano, że okoliczności zdarzenia są badanie przez "odpowiednie organy".
- Sytuacja jest dramatyczna, szczególnie dla najemców prowadzących działalność w obiekcie. Im się świat zawalił. Większość z nich prowadzi jednoosobową działalność gospodarczą. Po zakończeniu akcji będziemy rozmawiać z nimi w sprawie opracowania nowej, zastępczej koncepcji. Bez prowadzenia działalności nie będą zarabiać, więc chcemy im pomóc - mówiła Małgorzata Konarska, prezeska spółki Marywilska 44. Również ona zapewniała, że hala zostanie odbudowana.
Natomiast Zakład Ubezpieczeń Społecznych przekazał portalowi money.pl, że przedsiębiorcy, którzy borykają się z utratą płynności finansowej, mogą wystąpić do ZUS-u o odroczenie terminu płatności składek lub rozłożenie ich na raty.
Przypomnijmy, że w niedzielę nad ranem wybuchł pożar w hali handlowej przy Marywilskiej 44 w Warszawie. Działania ratownicze prowadziło 50 zastępów, w tym Grupa Ratownictwa Chemiczno-Ekologicznego. W centrum było niemal 1400 lokali, a jeszcze cztery lata temu rocznie odwiedzało je 5,5 mln klientów.