- Rydzyk bardzo dobrze wyczuł koniunkturę na rynku medialnym w Polsce i odkrył niszę, której nie umiały czy nie chciały zagospodarować inne rozgłośnie - mówi Duda, teolog, filozof i publicysta związany z kwartalnikiem "Więź".
Zdaniem rozmówcy Rydzykowi udało się zbudować potęgę Radia Maryja, mimo że stacja nadawała spoza głównych ośrodków. Pokonał wielu konkurentów. Dlaczego? - Rydzyk swój przekaz kierował do ludzi, dla których bliski był katolicyzm w wydaniu ludowym, obrzędowy i raczej mało wyrafinowany intelektualnie, który jednak doskonale sprawdził się w PRLu - wskazał Duda w rozmowie z Wirtualnymi Mediami.
"Szef wymagający i łagodny"
Jak mówi Zuzanna Dąbrowska, reporterka polityczna i sejmowa Radia Maryja, która pracowała u w rozgłośni przez osiem lat, Rydzyk jest szefem wymagającym, ale łagodnym.
- Nie krzyczy na pracowników, a raczej cierpliwie wyjaśnia, co należy zmienić. Robi to z uśmiechem, choć wiadomo, że nie ma żartów - dodaje Dąbrowska.
- Ani razu nie miałam sytuacji z szefem w roli głównej, po której bolałby mnie brzuch i obawiałabym się kolejnego dnia w pracy. A wiemy, że w innych, "dużych mediach, takie historie nie są rzadkością - komentuje rozmówczyni.
Dąbrowska mówi, że z jej obserwacji wynika, że Rydzyk ma poczucie humoru i bardzo dobrą pamięć. Po pierwszym spotkaniu ze studentami pierwszego roku pamiętał, kto jak się nazywa i skąd jest.
- Nikt nie zmuszał nikogo do modlitwy, co pewnie niektórzy biorą za pewnik. Nie stał też nad nami "złowrogi Rydzyk" z batem w dłoni. To w ogóle nie wygląda tak, jak myśli wielu. Jest po prostu normalnie. O. Tadeusz pojawiał się w redakcji rzadko, raczej już wieczorem, aby porozmawiać i to nie o pracy, tylko tak po prostu - mówi Dąbrowska.