Związek Przedsiębiorców i Pracodawców opublikował raport "Praca zdalna po pandemii". Głównym wnioskiem płynącym z badań było to, że home office jest pozytywnie postrzegany zarówno przez pracodawców, jak i pracowników.
Jednak dostrzeżono wiele mankamentów takiego rozwiązania – od generowania większych kosztów po obu stronach, jak i brak kontroli nad zatrudnionymi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Praca zdalna – rekomendacje
W rekomendacjach w zakresie zmian w przepisach przygotowanych przez ZPP dotyczących pracy zdalnej znalazły się na przykład stosowanie dwóch odrębnych podstaw prawnych do wnioskowania przez pracownika o pracę zdalną. Mowa o dwóch kwestiach – według Kodeksu pracy wniosek taki mogą złożyć rodzice wychowujący dzieci do lat czterech, a według dyrektywy work-life balance, która została wprowadzona w Polsce – pracownik wychowujący dziecko do 8. roku życia.
Przedsiębiorcy postulują również doprecyzowanie zasad obliczania ryczałtu. Jak podano w raporcie, ustawa ogranicza się do stwierdzenia, że wysokość ryczałtu ma odpowiadać przewidywanym kosztom pracy zdalnej.
"Praktyka pokazała, że termin ten nie jest wystarczająco precyzyjny i prowadzi do stosunkowo sporych rozbieżności na rynku pracy. Część pracodawców przyjmuje w swoich regulacjach czy porozumieniach obowiązek pomniejszenia ryczałtu o dni urlopu czy innej usprawiedliwionej nieobecności pracownika, natomiast część wypłaca swoim pracownikom taką samą kwotę ryczałtu niezależnie od faktu, czy praca była rzeczywiście wykonywana" – czytamy w rekomendacjach.
Związkowcy, według Anny Reda-Ciszewskiej z biura eksperckiego KK NSZZ "Solidarność", postulowali, aby formularze odpowiadały na przykład rozliczeniom delegacji – czyli, aby ustalić jeden wzór, który pomoże rozliczyć na równych zasadach. Jak wynika z raportu ZPP, obecnie zatrudniający proponują od 20 do nawet 200 zł miesięcznie ekwiwalentu za wykonywanie obowiązków poza biurem.
Kontrola bez zapowiedzi
Związek Przedsiębiorców i Pracodawców zaznaczył, że w obecnym brzmieniu przepisów kontrola pracy zdalnej nie może być zaskoczeniem dla pracownika. "Co do zasady traci sens [kontrola – przyp. red.], gdyż wszelkie ewentualne niedociągnięcia, które podejrzewa pracodawca, mogą zostać przez pracownika łatwo wyeliminowane na czas przeprowadzenia kontroli" – czytamy.
Takim regulacjom sprzeciwia się Reda-Ciszewska z biura eksperckiego "Solidarności". Uważa, że taki pomysł godzi w prywatność zatrudnionych, można byłoby rozważyć zdalną kontrolę.
– Kontrola zdalna nie jest efektywna – kontrował radca prawny Paweł Sych z kancelarii PCS Paruch Chruściel Schiffter Stępień podczas konferencji ZPP. Zwrócił uwagę na problem na przykład aplikacji do poruszania myszką, które wykorzystywano, aby imitowano obecność zatrudnionego. Z kolei Szymon Witkowski, radca prawny i ekspert ZPP, zaznaczył, że zdarzało się, że przy próbie kontaktu z pracownikami zatrudniający słyszeli, że podwładny nie może rozmawiać, ponieważ jest w supermarkecie. – Pracodawcy zgłaszali nam takie sytuacje – wskazywał.
Zdaniem ZPP należałoby rozważyć zmianę przepisu i wprowadzenie możliwości kontroli pracy zdalnej przez pracodawcę bez porozumienia z pracownikiem, a jedynie po informowaniu go o zamiarze przeprowadzenia kontroli ze stosunkowo krótkim wyprzedzeniem.