Wielu pracodawców krytycznie ocenia fakt, że nie ma skutecznej możliwości kontrolowania tego, co robią pracownicy w trakcie pracy zdalnej. W tej sprawie zdania są jednak podzielone. Z badania Microsoft Work Trend Index wynika, że 87 proc. pracowników uważa, że hybrydowy model pracy poprawia efektywność, ale 85 proc. pracodawców uważa, że jest odwrotnie.
- Wielu pracodawców nie ma dziś możliwości kontrolowania tego, co robią pracownicy w trakcie pracy z domu – mówi Dr Kazimierz Sedlak w rozmowie z Forbesem. Jego zdaniem utrudnia to brak rzetelnych danych na ten temat.
Ekspert zauważa jednocześnie, że jeśli praca zdalna będzie faktycznie przynosić coraz większe korzyści, to szybko stanie się standardem.
"Z roku na rok relacje w pracy stają się coraz bardziej elastyczne"
Obecnie dominuje opinia, że coraz więcej pracowników woli się zwolnić niż wrócić do pracy stacjonarnej. Kazimierz Sedlak uważa, że jest to jednak duży odsetek. — Umowa o pracę to swego rodzaju kontrakt, w którym zawarto zobowiązanie do poświęcenia 40 godzin tygodniowo pracodawcy. Z tego punktu widzenia niechęć do pracy stacjonarnej jest niezrozumiała i niezgodna z charakterem zawartej umowy — mówi.
Zauważa jednocześnie, że z roku na rok relacje pomiędzy pracownikami i pracodawcami stają się coraz bardziej elastyczne.
- Coraz częściej słychać jednocześnie głosy, że do biura nie chcą wracać osoby wykorzystujące czas pracy na życie prywatne lub dorabianie. W Internecie można znaleźć wpisy o tym, jak przy braku kontroli pracy zdalnej można pracować na kilku etatach. Na pewno nie jest to zachęta dla pracodawców do wprowadzania pracy zdalnej – uważa prezes Sedlak&Sedlak.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na świecie rośnie trend związany ze skracaniem czasu pracy
Kolejnym trendem wśród pracodawców jest rosnąca krytyka pokolenia Z. W stronę tej grupy padają zarzuty o roszczeniowość i ciągłe "patrzenie na zegarek".
Z drugiej strony na świecie coraz bardziej umacnia się trend dotyczący zmniejszania czasu pracy. Coraz większą popularnością cieszy się także czterodniowy tydzień pracy.
- Przez lata doskonalimy procesy pracy, wprowadzamy nowe rozwiązania technologiczne. Dzięki temu kolejne pokolenia pracują krócej. Nie wiemy, jak to się skończy, ale pamiętajmy, że w wielu krajach Europy tygodniowy czas pracy jest znacznie krótszy niż 40 godzin i trend do skracania tego czasu na pewno się utrzyma – zauważa prezes firmy Sedlak&Sedlak, w rozmowie z Forbesem.
Dodaje, że tego typu zmiany są zwykle rozłożone w czasie, wymagają także regulacji prawnych i dojrzałości zarówno wśród pracodawców, jak i pracowników.
Według niego doszliśmy jednocześnie do granic dotyczących możliwości dalszego spadku bezrobocia. Teraz trzeba się przygotowywać na to, że zacznie ono rosnąć. To samo dotyczy dalszego wzrostu płac. –Tutaj też liczyłbym się z faktem, że inflacja nadal będzie obniżać realną wartość naszych wynagrodzeń – podkreśla Kazimierz Sedlak.