- W marcu pojawiły się informacje o zamiarze zwolnień przez cztery firmy. Łącznie stracić pracę może ok. 480 osób. To pierwsza taka sytuacja od lat, gdy mamy tyle zgłoszeń w skali jednego miesiąca. Najbliższy czas pokaże, czy to zjawisko incydentalne, czy może rzeczywiście na rynku pracy dzieje się coś niepokojącego. Na ten moment możemy mówić, że sytuacja na rynku pracy jest dobra, a bezrobocie niskie - mówi w rozmowie z portalem wszczecinie.pl Andrzej Przewoda, dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Szczecinie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dyrektor WUP zaznacza, że plan zwolnień nie musi oznaczać, że dojdą one do skutku. Niektóre firmy zgłaszają takie zamiary prewencyjnie, ale w międzyczasie poszukują zleceń, które pomogłyby im utrzymać zatrudnienie - informuje portal.
Niedawno informowaliśmy, że do czerwca Levi Strauss wygasi produkcję w Płocku. Fabryka producenta dżinsów działa na Mazowszu od 31 lat. Decyzja koncernu oznacza, że z pracą pożegna się prawie 800 osób.
Problem dotyczy wielu branż
Levi Strauss w Płocku to jednak tylko jedna z wielu firm, które planują bolesne zmiany, w tym także cięcia zatrudnienia. Sytuacja jest o tyle niepokojąca, że ten problem dotyczy wielu sektorów.
Zwolnienia planują m.in. przedsiębiorcy z segmentu meblarskiego, motoryzacyjnego, ale także odzieżowego, IT, bankowego czy usług. Fala zwolnień grupowych w Polsce, która rozpoczęła się w 2022 roku, coraz bardziej się rozpędza. Ostatnio do grupy firm, które będą zwalniać pracowników, dołączyła także Nokia. Globalny koncern poinformował, że planuje zwolnić w naszym kraju ok. 800 osób.
Podobne plany ma również PepsiCo. Pracę w krakowskim oddziale firmy może stracić nawet 200 osób.
Giganci porzucają Polskę. Dobijają koszty pracy
Wiele przedsiębiorstw decyduje się także na całkowitą likwidację produkcji i wyjście z Polski. W tym roku taki krok wykonała m.in. firma Stellantis, która zamknęła fabrykę silników w Bielsku Białej, a także zakład firmy Signify produkujący dotąd m.in. komponenty do tradycyjnego oświetlenia.
- Coraz więcej firm zwraca uwagę na wzrost kosztów pracy w Polsce, w tym przede wszystkim podwyżkę płacy minimalnej. Znaczna część firm decyduje się więc na przeniesienie produkcji poza Polskę – przyznaje Mateusz Żydek, rzecznik prasowy firmy Randstat. Przypomnijmy, od stycznia 2024 r. wynagrodzenie minimalne wynosi 4242 zł, a od lipca wzrośnie do 4300 zł.