W piątek właściciel najemniczej Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn stwierdził, że oddziały rosyjskiej armii zaatakowały obóz jego bojowników. Zapowiedział "przywrócenie sprawiedliwości" w armii i domagał się odsunięcia od władzy skonfliktowanego z nim ministra obrony Rosji Siergieja Szojgu. Wagnerowcy opanowali sztab Południowego Okręgu Wojskowego w Rostowie nad Donem, a następnie skierowali swoje siły na Moskwę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prof. Ponomariow o buncie wagnerowców: świetnie rozegrany thriller
Po upływie doby, w sobotę wieczorem, Prigożyn ogłosił odwrót i wycofanie najemników do obozów polowych, aby "uniknąć rozlewu krwi". Miało to być rezultatem negocjacji białoruskiego przywódcy Alaksandra Łukaszenki z Prigożynem, prowadzonych w porozumieniu z Władimirem Putinem.
To był świetnie rozegrany thriller, sztuka. Wydaje mi się, że to pomysł putinowski - ocenił w specjalnym wydaniu programu "Newsroom" WP prof. Władimir Ponomariow, rosyjski opozycjonista, ekspert Instytutu Bezpieczeństwa i Rozwoju Międzynarodowego.
- Sytuacja Rosji jest dość skomplikowana. Wojna (w Ukrainie - przyp. red.) trwa już 16 miesięcy bez wyraźnych oznak zwycięstwa Kremla. Żadne rosyjskie cele nie zostały osiągnięte. Po drugie Zachód jak pomagał Ukrainie, tak pomaga dalej. To wyczerpuje Rosję. Czas nie gra już na korzyść Putina - stwierdził gość WP.
Prof. Ponomariow zwrócił też uwagę na rosnące w oczach Putina zagrożenie ze strony działaczy prawicowych. Jego zdaniem rosyjska prawica umacnia się w szybkim tempie i jest dobrze zorganizowana. - Jemu (Putinowi - przyp. red.) są teraz potrzebne argumenty przed Zachodem. On chce wszystkim pokazać, że jest władcą Rosji i jest w stanie rozmawiać odpowiedzialnie - zaznaczył ekspert. Jak jednak dodał, "Putin nigdy nie robi pierwszego kroku, lecz czeka na ruch rozmówców".
Szojgu do dymisji. Jaki plan ma Putin?
Stąd możliwa decyzja o dymisji Rosji Siergieja Szojgu, o której spekulacje nasiliły się po próbie puczu Grupy Wagnera. - Prigożyn oskarżył Szojgu, że to on nakłonił Putina do najazdu na Ukrainę. Jedna z możliwych wersji mówi, że Putin sprowokował pucz i zdymisjonuje Szojgu, żeby móc rozmawiać z Zachodem - tłumaczył prof. Ponomariow.
Gość WP przez wiele lat pracował dla rosyjskiego rządu jako ekspert ds. finansowych i gospodarczych. Jak wspominał, nie miał do czynienia z szefem Grupy Wagnera, ale miał dość bliskie kontakty z obecnym ministrem obrony Rosji. - To jest człowiek, któremu Putin może zawdzięczać to, że Rosja nie ma armii z prawdziwego zdarzenia. To jest korupcjonista na dużą skalę - mówił prof. Ponomariow pytany o relacje z Siergiejem Szojgu.
Z kolei na pytanie o wizerunek Putina po ciosie zadanym mu przez Prigożyna, ekspert odpowiedział, że pozycja przywódcy Rosji osłabiła się nie w oczach przeciętnych obywateli, lecz w oczach elit. - Dla najnędzniejszych warstw rosyjskiego społeczeństwa pieniędzy jeszcze nie brakuje - zwrócił uwagę. Przypuszczenia, według których za buntem wagnerowców stali rosyjski oligarchowie, uważa za mało prawdopodobne.
- Teraz trzeba śledzić nasilenie represji. To będzie znak, że Putin wzmocnił swoją pozycję wobec Rosjan, a dalej wszystko zależy od Ukrainy, od tego, jak będzie rozwijać się ofensywa ukraińska - podsumował gość WP.