W tym roku rząd wprowadził dwie, radykalne zmiany w rozliczaniu podatku dochodowego od osób fizycznych. W sierpniu weszły w życie przepisy wprowadzające zwolnienie z PIT osób do 26. roku życia. A w październiku obniżona została natomiast stawka podatku z 18 do 17 proc., a pracownicze koszty uzyskania przychodów zostały podwyższone. Wpływ na rozliczenia wynagrodzeń i podatku miały również przepisy o pracowniczych programach kapitałowych (PPK).
Płatnicy PIT mieli więc pełne ręce roboty. Wskazane wyżej zmiany przepisów spowodowały konieczność kilkukrotnych zmian w systemach księgowych. Problemy jednak się nie skończyły.
Nowych druków ciągle brak
- Do końca stycznia 2020 r. jako płatnicy PIT musimy przygotować dla naszych pracowników wypełnione formularze PIT-11 za 2019 r. Przez zmiany przepisów, które zostały wprowadzone w trakcie roku i konieczność aktualizacji systemów księgowych i płacowych, możemy nie zdążyć w terminie. Chcielibyśmy zacząć przygotowywać te dokumenty jeszcze w grudniu. Nie możemy jednak tego zrobić. Ministerstwo Finansów ciągle nie przygotowało wzoru formularzy. Jeśli zrobi to w Sylwestra, może się zdarzyć, że nie zdążymy w terminie – zwraca uwagę prosząca o zachowanie anonimowości specjalistka ds. kadr i płac w jednej z dużych warszawskich firm.
PIT-11 jeden zbiorczy, czy kilka drobnych?
Poza tym nie wiadomo nawet, czy płatnicy będą musieli wystawiać jeden PIT-11 za cały rok, czy może kilka formularzy. Dodatkowo, nie ma też pewności, czy druki będą czytelne i zrozumiałe.
Zdaniem Izabeli Rutkowskiej, doradcy podatkowego, wspólnika w kancelarii Savior Legal&Tax, w skrajnych przypadkach pracodawca będzie musiał wystawić nawet cztery informacje PIT-11 za 2009 r. dla jednego pracownika. Ta wizja wydaje się realna. Pierwszy dokument obejmie pierwsze siedem miesięcy roku, w której obowiązywały dotychczasowe zasady. Drugi PIT uwzględni ulgę dla młodych. W trzecim pracodawca rozliczy przychody pracownika bez ulgi, przy założeniu, że w międzyczasie skończy on 26. rok życia i utraci prawo do zwolnienia. Wreszcie na czwartym druku pracodawca wykaże okres, w którym obowiązywała obniżona, 17-proc. stawka PIT i wyższe koszty uzyskania przychodów.
Zmiany w trakcie roku to nie był dobry pomysł
- Zmiany obniżające podatki oczywiście zasługują na uznanie. Nie powinno się ich jednak wprowadzać w trakcie roku. Lepiej było poczekać z nimi do stycznia 2020 r. – ocenia Izabela Rutkowska. Jej zdaniem, dzięki takiemu rozwiązaniu, płatnicy uniknęliby problemów przy rozliczaniu wynagrodzeń i przygotowywaniu PIT-11. Ekspertka podaje też skrajny przykład sytuacji, w której trzeba będzie zastosować trzy stawki podatkowe w trakcie roku. Wystarczy, że pracownik w listopadzie przekroczył próg podatkowy. W takim przypadku za okres od stycznia do września płatnik pobierał zaliczki na PIT według 18-proc. stawki, za październik zastosował stawkę 17-proc., a za listopad i grudzień już 32-proc.
Podatek handlowy znowu przesunięty. Projekt w Sejmie
Problematyczny również brak PIT-37 i PIT-36
Zmiany w rozliczaniu PIT wprowadzone w trakcie roku utrudnią też rozliczenie rocznego podatku przez pracowników. Ministerstwo Finansów musi także zmodyfikować wzory druków PIT-37 i PIT-36.
‒ Szczerze współczuję Ministerstwu Finansów, bo oni pewnie mają teraz potężny ból głowy. Szalejąc z tymi zmianami przepisów, nikt się nie zastanawiał nad aspektem technicznym, zwłaszcza w kontekście zeznania rocznego ‒ mówi Zbigniew Maciej Szymik, doradca podatkowy, dyrektor generalny i partner zarządzający w firmie GLC. Ekspert podkreśla, że nie wie, jak będzie wyglądał PIT-37 czy PIT-36. Ma również nadzieję, że MF poradzi sobie z rozbiciem całego roku podatkowego na poszczególne okresy rozliczeniowe.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl