Pracownicy pocztowi narzekają, że nikt nie chce przychodzić do pracy w firmie, choćby ze względu na niskie wynagrodzenia.
"O wysokości zarobków i jakości pracy świadczy ciągły brak pracowników. W konsekwencji do pracy przyjmowany jest, kto popadnie" - pisze w złożonej już w Sejmie petycji Maria Matysek, członek zarządu Związku Zawodowego Kierowców i Pracowników Poczty Polskiej.
Pocztowcy domagają się wprowadzenia programu specjalnie dla nich. Mają nawet roboczą nazwę: "Pocztowiec+".
Na czym miałby polegać program? Przede wszystkim na dopłatach do wynagrodzenia w kwocie przynajmniej 500 zł. Mieliby je otrzymać wszyscy pracownicy, z wyłączeniem członków rady nadzorczej, zarządu oraz kierowników z pensjami powyżej 5000 zł.
"Coś trzeba zrobić nim najbardziej wartościowi pracownicy opuszczą przedsiębiorstwo" - apeluje szefowa związkowców.
W sumie Poczta Polska zatrudnia 80 tys. pracowników. Jak pisze "Dziennik Zachodni", mediana zarobków wynosi 3699 złotych, a rzecznik prasowy Poczty Polskiej Justyna Siwek podkreśla, że w ostatnich trzech latach wynagrodzenia wzrastały siedmiokrotnie i są o 20 proc. wyższe niż w 2015 roku.
- Dalszy wzrost wynagrodzeń jest uzależniony od sytuacji finansowej przedsiębiorstwa - mówi Justyna Siwek, rzeczniczka Poczty Polskiej.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl