Wygląda na to, że problemy brytyjskiej sieci sklepów Tesco w Polsce przybierają na sile. Po zamknięciu kilkudziesięciu sklepów, jednego z czterech ogólnopolskich magazynów i przeprowadzeniu zwolnień grupowych zarząd firmy będzie musiał zmierzyć się z groźbą strajku.
Tesco zamyka sklepy. Będą zwolnienia grupowe
Działająca przy Tesco zakładowa organizacja NSZZ "Solidarność" weszła w spór zbiorowy z pracodawcą. Związkowcy domagają się podwyżek - dla wszystkich pracowników sklepów od 350 zł brutto oraz 200 zł brutto dla osób na stanowiskach kierowniczych.
Nieuwzględnienie do 1 lipca postulatów otworzy związkowcom drogę do organizacji referendum strajkowego i ewentualnego ogłoszenia strajku we wszystkich sklepach Tesco.
Zakaz handlu w niedziele. Ucierpiały sklepy z wyposażeniem i budowlane
Jak napisali przedstawiciele "Solidarności", postulat podniesienia płac przesłała pracodawcy jeszcze w kwietniu tego roku. W odpowiedzi związkowcy dowiedzieli się, że żaden wzrost wynagrodzeń w roku 2019 nie jest przewidywany. "Pracodawca dotychczas nie przedstawił żadnych danych finansowych, które uzasadniają decyzję Zarządu Tesco" – dodali związkowcy.
Równocześnie przedstawiciele "Solidarności" przypominają, że Tesco w Wielkiej Brytanii podnosi pracownikom pensje o ponad 10 proc., a do tego w przeliczeniu na jeden sklep zatrudnia 11 razy więcej pracowników.
"Pracownicy Tesco Polska z roku na rok i z miesiąca na miesiąc mogą jedynie liczyć na przybywające obowiązki, obciążenie dodatkową pracą w wyniku redukcji zatrudnienia" – podkreślili związkowcy. Borykające się z problemem utrzymania rentowności sklepów Tesco Polska jest jednym z niewielu przedstawicieli branży handlowej, który nie podniósł w ostatnim roku wynagrodzeń.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl