Jak wynika z informacji serwisu wysokienapiecie.pl, hurtowe ceny energii elektrycznej spadają. Dlaczego? Przede wszystkim staniały paliwa dla elektrowni, czyli węgiel, gaz i biomasa, a co więcej o połowę spadły ceny praw do emisji CO2.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dodatkowo wzrosła produkcja OZE, szczególnie wiatru i słońca, a także ponownie ruszyły bloki elektrowni atomowych we Francji. Na cenę prądu na giełdzie wpłynął także poziom wypełnienia magazynów energii. Portal za przykład podaje Skandynawię, której magazyn energii w zbiornikach wodnych w Skandynawii przekracza przyzwoite 40 proc., natomiast magazyny gazu w Unii Europejskiej są zapełnione w 64 proc.
Co istotne również Polska posiada spore zapasy węgla, które pozwoliłyby na czteromiesięczną nieprzerwaną pracę elektrowni i elektrociepłowni - zauważa portal. To, a także przecena praw do emisji CO2, spadek cen węgla kamiennego oraz udział energii odnawialnej wpłynęły na ceny prądu na giełdzie.
Ceny prądu dla gospodarstw domowych
Czy taka sytuacja wpłynie na ceny detaliczne? Jak wskazuje portal wysokienapiecie.pl, ze względu na brak ofert na po cenach zmiennych dla gospodarstw domowych, te nie odczują w najbliższym czasie zmian. Sprzedawcy jednak po wygaśnięciu tarczy będą musieli właśnie taką ofertę zaproponować.
Przypomnijmy, zamrożone ceny energii mają obowiązywać tylko do końca czerwca 2024 roku. W resorcie klimatu trwają prace nad nowym rozwiązaniem, które ma obowiązywać w drugiej połowie roku.
Wysokienapiecie.pl zaznacza, że rząd może zdecydować się na stopniowe odmrażanie stawek w drugiej połowie roku i zakończenie mrożenia dopiero z końcem grudnia. Jednak ciekawą alternatywę przedstawił prezes URE. Jak czytamy, przedstawił on koncepcję, dzięki której "na mocy ustawy możliwa byłaby zmiana obecnych taryf (obowiązujących do końca 2024 roku) na nowe, obowiązujące od lipca 2024 do czerwca 2025".
Ceny prądu w 2024 r. Jest decyzja prezesa URE
Taka ewentualność, według wyliczeń serwisu, wprowadziłaby ceny prądu na poziomie ok. 46 gr za 1 kWh, czyli podobne do dzisiejszych zamrożonych cen. Tym razem jednak bez dopłat ze strony rządu.
Warto zaznaczyć, według szacunków za kilka miesięcy część z nas dostanie o 70 proc. wyższe stawki za prąd - czytamy w money.pl. Wzrost rachunków odczują przede wszystkim gospodarstwa domowe, które rocznie zużywają około 1500 kWh i dziś łapią się na ulgę.