- Chcemy, aby w rzetelny sposób zweryfikować wpływ tych produktów na rynek polski za ostatnich kilka miesięcy i ryzyka związane z destabilizację rynku polskiego na przyszłość - powiedział premier.
Żywność z Ukrainy. Polska chce działania UE
Premier poinformował, że toczy się dyskusja również jeśli chodzi o oleje. - Tutaj nasi partnerzy z krajów graniczących z Ukrainą zaproponowali ten produkt, to nie była nasza propozycja - dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Jesteśmy na dobrej drodze do osiągnięcia tego, o co nam chodziło od samego początku. To znaczy przełożenia tego zakazu wwozu zbóż, kukurydzy, rzepaku na regulacje europejskie - mówił premier na konferencji prasowej, pytany o towary z Ukrainy.
Jak dodał, "wtedy będziemy mogli odejść od naszych regulacji, jeżeli będą to regulacje europejskie - o to nam chodziło od samego początku".
Przypomnijmy, że zgodnie z opublikowanym rozporządzeniem ministra rozwoju i technologii w sprawie zakazu przywozu z Ukrainy produktów rolnych przewóz towarów przez Polskę jest możliwy, pod warunkiem że tranzyt przez nasz kraj zakończy się w portach morskich w Gdańsku, Gdyni, Świnoujściu, Szczecinie i Kołobrzegu (od 28 kwietnia br.), lub poza terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.
Polska i cztery inne tzw. kraje frontowe - Rumunia, Bułgaria, Słowacja, Węgry - prowadzą negocjacje z Komisją Europejską ws. pomocy unijnej dla nich w związku z sytuacją w Ukrainie i napływem towarów rolnych do UE.