Jacek Harłukowicz z portalu onet.pl przed kilkoma dniami przedstawił majątek Mateusza i Iwony Morawieckich. Okazuje się, że przez ręce małżeństwa przeszły nieruchomości warte niemal 120 mln zł. W ostatnich trzech latach przychód Iwony Morawieckiej ze sprzedaży kilku z nich przekroczył 21 mln zł. Natomiast sam premier lekceważy apele o ujawnienie majątku, mimo że przed wyborami w 2019 r. obiecał, że to zrobi.
"Zostawiłem dobrze płatną pracę dla Polski"
Mateusz Morawiecki na spotkaniu z wyborcami w Lubinie oświadczył, że publikacje o jego majątku są atakiem na niego.
Zostawiłem bardzo dobrze płatną pracę w banku dla Polski. A Tusk zostawił Polskę dla bardzo dobrze płatnej pracy w Brukseli dla interesów niemieckich. Różnica między mną a Tuskiem jest taka, że bardzo ich to boli. Ja dorobiłem się przed wejściem do polityki, Tusk dorobił się na polityce i służeniu niemieckim interesom - powiedział Morawiecki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Obecny premier przez ponad 10 lat był członkiem zarządu, a od 2007 do 2015 r. dodatkowo prezesem banku BZ WBK (obecnie Santander Bank Polska). W 2021 r. w money.pl oszacowaliśmy, że tm czasie w sumie premier zarobił 33,5 mln zł, co oznacza, że, uśredniając, miesięcznie zarabiał 257 tys. zł.
Następnie szef rządu ponownie zaatakował lidera opozycji. - Jeszcze jedna różnica jest taka, że moje oświadczenie majątkowe jest jawne, a on jakoś nie pokazuje tego, czy dostaje cały czas z Brukseli, po wyjeździe stamtąd, te brukselsko-berlińskie srebrniki. Jak tam herr Tusk, płyną cały czas te brukselskie pieniążki? Te "ojro"? Czy już się opamiętałeś? - pytał widownię Morawiecki.
Donald Tusk, tak samo jak Morawiecki przepisał majątek na żonę. Jak pisaliśmy w 2021 r., w ciągu pięciu lat piastowania funkcji szefa Rady Europejskiej polityk zainkasował ok. 6,7 mln zł. Po upływie jego kadencji przypadła mu także sowita odprawa.
Niskie ceny paliw. Morawiecki mówi o Tusku
Premier nawiązał też do niskich cen paliw na Orlenie. Przypomnijmy, że cena paliwa w Polsce jest znacznie niższa niż w krajach ościennych. Na wielu stacjach przekroczona została psychologiczna bariera - cena diesla spadła poniżej progu 6 zł. Część komentatorów twierdzi, że te ceny są oderwane od warunków rynkowych. Niektórzy wskazują, że są zaniżane po to, by pomóc rządowi w walce o głosy wyborców.
- Nie wiem, czy słyszeliście jedne z ostatnich wypowiedzi Tuska, proszę trzymać się za brzuchy, żebyście nie pękli ze śmiechu. Ktoś zaczął narzekać na to, że paliwo na polskich stacjach jest za tanie. I nie był to Putin, Weber, tylko przyjaciel Putina i Webera Donald Tusk. Narzekał na to, że to niemożliwe - oburzał się premier.
Morawiecki dodał, że Tusk "niedawno mówił, że paliwo będzie po 10 zł". - Największym zagrożeniem dla inflacji jest PO. Wiecie czemu? Jak przyjdą do władzy, to zmuszą spółki energetyczne i paliwowe do podniesienia ceny - uznał premier. Jego zdaniem PO jeśli wróci do władzy, podniesie ceny i wtedy inflacja pójdzie w górę.
Inflacja we wrześniu 2023 r. wyniosła 8,2 proc. rok do roku i jest najniższa od końca 2021 r. Zdaniem Piotra Kuczyńskiego, głównego analityka domu inwestycyjnego Xelion "chwilowy duży spadek inflacji okupimy jej wzrostem lub zahamowaniem spadków po wyborach." Chodzi o sztuczne obniżanie inflacji, które ma "przemówić do wyborców Prawa i Sprawiedliwości, ale będzie nas dużo kosztować".