Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Jakub Ceglarz
|
aktualizacja

Premier o budżecie UE. "Zobaczymy, czy europejskość jest frazesem, czy faktem"

14
Podziel się:

- Państwa, które chcą zmniejszać budżet, mówią jednocześnie o zwiększaniu europejskości. To jakiś problem ze spójnością - tak przed piątkowymi negocjacjami w sprawie budżetu UE mówił premier Mateusz Morawiecki.

W Brukseli właśnie ruszyły negocjacje w sprawie unijnego budżetu na lata 2021-2027
W Brukseli właśnie ruszyły negocjacje w sprawie unijnego budżetu na lata 2021-2027 (East News, THIERRY MONASSE/REPORTER)

W rozmowie z dziennikarzami Morawiecki podkreślał, że Polska jest za rozszerzeniem UE o kraje bałkańskie.

- Złożyliśmy kiedyś taką obietnicę tym państwom i my jesteśmy za tym, by jej dotrzymać - podkreślał premier. Jak dodawał, są kraje, które uchylają się przed spełnieniem tej obietnicy.

- Takie zachowanie jest krótkowzroczne i błędne - podsumował Mateusz Morawiecki.

Obejrzyj: Podatek handlowy? Nie łudźmy się: będzie drożej

W piątek podczas sesji roboczej Rady Europejskiej przedstawiciele państw będą rozmawiać m.in. o perspektywie rozszerzenia wspólnoty oraz o budżecie Unii Europejskiej na lata 2021-2027.

Nie jest tajemnicą, że w tym drugim przypadku Polska jest przeciwna propozycji, którą na stół wyłożyła przewodząca obecnie w Unii Finlandia.

- Państwa, które chcą zmniejszać budżet, mówią jednocześnie o zwiększaniu europejskości. To jakiś problem ze spójnością - mówił szef rządu.

Podkreślał również, że Polska opowiada się za większą swobodą w kwestii unijnego budżetu. Zarówno jeśli chodzi o wspólny rynek jak i politykę rolną.

Propozycja zgłoszona przez prezydencję fińską zakłada, że wieloletnie ramy finansowe, czyli tzw. budżet Unii Europejskiej, będą na poziomie 1,055 proc. dochodu narodowego wszystkich 27 państw, które pozostaną po brexicie we wspólnocie. Wcześniej Komisja Europejska sugerowała budżet na poziomie nawet 1,11 proc. DNB.

Pomysł Komisji Europejskiej i tak był ograniczony względem postulatów Parlamentu Europejskiego, który domaga się budżetu na poziomie 1,3 proc. DNB.

Blokada pomysłu Finów przez Polskę nie zaskakuje – w końcu już propozycja Komisji Europejskiej zawierał cięcia funduszy na spójność dla Polski. Z drugiej strony prezydencja zmniejsza wysokość budżetu o około 65 mld euro, ale łagodzi cięcia na rolnictwo i spójność.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(14)
WYRÓŻNIONE
ubawiony
5 lata temu
A kiedy zapowiadana przez pana chrystianizacja Europy panie Morawiecki?
Eco
5 lata temu
Panie Premierze wszędzie tam gdzie chodzi o kasę , trzeba się gryźć . Niestety. Jak w Polsce - biorcy są chętni, dawcy już nie.
GaGaT
5 lata temu
PIS sam to zrobił Polsce, brac chcieli-od siebie dac nic, wiec i kasy nie bedzie. SKonczyło sie rumakowanie: damowe żłobki, lepsze drogi, dopłaty dla rolników i na srodowisko beda teraz ograniczone znacznie
NAJNOWSZE KOMENTARZE (14)
Tk
5 lata temu
Najgorsze że Tusk lobbuje na niekorzyść Polski, żeby móc pokazać jak to pis mało od ue wynegocjował.
912
5 lata temu
Ty pinokio zacznij być europejski dorośnij do sytuacji, a później się wypowiadaj o innych. Braknie kasy w portfelu to idź do roboty i dorób.
realista
5 lata temu
Mówi pinokio ,który psy wieszal na Unii. Ale jak widzę euro nie parzy.
Sebek
5 lata temu
Ojej jak nie dadza to sami sobie wygospodarowujemy z wlasnych zasobow a laski nie potrzebujemy i po co sie dalej rozwijać komu to potrzebne jest masz robote to jednej pilnuj😂😂😂😂😂😂
Dokładanie
5 lata temu
taki sam brak spójności w działaniach PiS chcą być w Europie i korzystać z jej bogactwa ale nie stosować się do europejskich standardów