W czwartek premierzy Czech i Polski odpisali porozumienie w sprawie Turowa. Tym samym kończą się wielomiesięczne negocjacje dotyczące sporu wokół kopalni. Nie oznacza to jednak końca kłopotów Polski. Kary za Turów, nałożone przez TSUE, nadal są naliczane. Polski rząd konsekwentnie deklaruje, że nie będzie ich płacił. Premier Morawiecki zapowiedział w czwartek, że Polska będzie się od kary odwoływać.
Szef rządu: z całą pewnością będziemy się odwoływać
"Unia Europejska, Komisja Europejska, a w tym konkretnym wypadku jedna pani sędzia, bez możliwości procesu odwoławczego, bez możliwości apelacji od tego bardzo niewłaściwego wyroku, podjęła decyzję o wysokich karach. Uważam że - niezależnie od tego, jakie są zapisy w regulaminie Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości - my z całą pewnością będziemy odwoływać się od tego i apelować nie tylko do zdrowego rozsądku" - powiedział szef rządu w czwartek podczas konferencji prasowej.
Dodał, że w tej sprawie będzie rozmawiał z premierami państw europejskich.
"Zadam im proste pytanie. Drogi kolego z tego czy innego kraju, czy gdyby tobie jedna sędzia Trybunału Sprawiedliwości kazała zamknąć kopalnię i elektrownię, które służą kilku milionom mieszkańców, albo dają 5 proc. systemu energetycznego, elektroenergetycznego twojego kraju, czy zgodziłbyś się z taką decyzją? Czy zgodziłbyś się zaryzykować zdrowie, pracę i życie mieszkańców?" - mówił premier.
Morawiecki poinformował, że zgodnie z obietnicą premiera Czech w czwartek lub najpóźniej w piątek, skarga złożona przez Republikę Czeską zostanie wycofana.
"A więc wszelkie kary stają się bezprzedmiotowe. Czyli od dzisiaj bądź od jutra w ogóle ten problem nie istnieje" - ocenił premier.
Licznik kar bije. KE może potrącić 15 mln euro plus odsetki
Jak pisaliśmy w money.pl, mimo porozumienia w sprawie Turowa Komisja Europejska wciąż nalicza Polsce kary za niewstrzymanie wydobycia węgla. Zatrzymać licznik kar może dopiero wycofanie czeskiej skargi z TSUE. Ale to nie oznacza, że już naliczone kary znikną. Komisja Europejska - jak wynika z nieoficjalnych informacji - ma przygotowywać się do potrącenia pierwszej transzy. Chodzi o 15 mln euro plus odsetki. Do odebrania funduszy mogłoby dojść już w tym miesiącu, przy okazji bieżących płatności.
Czytaj więcej: Jest porozumienie z Czechami, ale licznik kar cały czas bije. Tak Unia może nam odebrać pieniądze