Ceny rosnące w coraz szybszym tempie są zmorą nie tylko w Polsce. Na inflację narzekają Europejczycy, Amerykanie. Azjaci. Duży niepokój związany z konsekwencjami tego przebija też w komentarzach ekonomistów i ludzi biznesu.
Zdaniem prezesa Deutsche Banku Christiana Sewinga, Europa i Stany Zjednoczone stoją w obliczu wysokiego prawdopodobieństwa recesji, ponieważ banki centralne są zmuszone do agresywnego zacieśniania polityki pieniężnej w celu zwalczania inflacji.
- Inflacja jest czymś, co mnie najbardziej niepokoi i dlatego uważam, że sygnał, który otrzymaliśmy od banków centralnych, zarówno od Fedu, jak i teraz od EBC, jest właściwy. Musimy walczyć z inflacją, ponieważ w ostatecznym rozrachunku inflacja jest największą trucizną dla gospodarki - wskazuje Sewing w wywiadzie dla CNBC.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przypomnijmy, że amerykański bank centralny (Fed), Europejski Bank Centralny (EBC), Szwajcarski Bank Narodowy (SNB) i Bank Anglii (BoE) podjęły w ubiegłym tygodniu działania związane m.in. z podwyżkami stóp procentowych, mające na celu ograniczenie inflacji.
Inflacja w strefie euro osiągnęła w maju rekordowy poziom 8,1 proc. Z kolei w USA wzrosła do 8,6 proc. - najwyżej od 1981 roku.
Walka z inflacją kosztem PKB
Szefowie banków centralnych i ekonomiści z całego świata przyznają, że agresywne działania nakierowane na ograniczenie inflacji, mogą grozić recesją. Sam wzrost gospodarczy już zwalnia z powodu zbiegu różnych czynników globalnych.
- Jedno jest pewne. Jeśli dojdzie do nagłego wstrzymania dostaw rosyjskiego gazu, prawdopodobieństwo, że recesja nadejdzie wcześniej, jest oczywiście dużo większe. Nie ma co do tego wątpliwości - ostrzega prezes Deutsche Banku.
Polskę może czekać najdziwniejsza recesja w historii
Przyznaje, że sytuacja jest bardzo trudna i prawdopodobieństwo recesji np. w Niemczech czy w Europie w 2023 roku lub rok później jest wyższe niż w którymkolwiek z poprzednich lat.
Walka z inflacją za wszelką cenę
W podobnym tonie co prezes Deutsche Banku wypowiadają się też eksperci w Polsce. Przedstawiciele czołowych Towarzystw Funduszy Inwestycyjnych (TFI) podczas debaty zorganizowanej przez PAP Biznes wskazali, że banki centralne przesuwają się w stronę strategii: "za wszelką cenę walczymy z inflacją i nie patrzymy na to, co dzieje się w gospodarce".
- W strefie euro mamy prawdopodobnie już do czynienia z recesją, a mimo to EBC przyspiesza z zapowiedziami podwyżek stóp procentowych, których może dokonać w tym roku. Bank centralny Szwajcarii też podniósł stopy. Widać, że główne banki centralne straciły cierpliwość i decydenci mocno zaostrzają kurs. Będzie to miało swoje reperkusje dla rynków finansowych i gospodarek, ale w tym momencie problemem numer jeden jest inflacja - wskazuje Dariusz Kędziora, ekspert Pekao TFI.
Ostrzega, że podobnie jak w latach siedemdziesiątych, inflacja może nie spadać w taki sposób, w jaki byśmy sobie tego życzyli. Z kolei zdaniem prezesa zarządu Eques Investment TFI, Tomasza Koraba, skala obecnych podwyżek stóp procentowych jest tak duża, że - w połączeniu w wysokim poziomem zadłużenia - rodzi ryzyko rozregulowania światowego systemu gospodarczego.
- Z recesją to niebezpieczny flirt. Nigdy nie wiemy, kiedy wymknie nam się spod kontroli. Obecna skala podwyżek stóp procentowych jest nieporównywalna z niczym, co działo się wcześniej - zauważa Korab.
- Do tego nakłada się nieporównywalny z poprzednimi czasami poziom ogólnego zadłużenia. Mowa tu o prywatnym zadłużeniu, ale także zadłużeniu krajów rynków wschodzących. W którymś momencie może okazać się, że przekroczymy pewną masę krytyczną, co w połączeniu z wysokimi cenami żywności może doprowadzić do niepokojów społecznych - przestrzega prezes Eques Investment TFI.
oprac. Damian Słomski, dziennikarz money.pl