"Financial Times" szeroko opisuje kwestię zapowiedzi nowej większości w polskim Sejmie dotyczącej rozliczenia prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego.
Dziennik przytacza słowa wiceszefowej NBP Marty Kightley, która podkreśliła, że jeżeli Trybunał Stanu zawiesi prezesa Glapińskiego, "zostanie złożona apelacja do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, ponieważ zawieszenie naruszałoby to Traktat o funkcjonowaniu UE oraz statuty Europejskiego Systemu Banków Centralnych i Europejskiego Bank Centralnego".
- Członkowie NBP znajdują się pod publiczną kontrolą, często są atakowani werbalnie, ale nie znam innego przypadku, w którym politycy grozili prezesowi banku centralnego, że zostanie zawieszony bez uzasadnionego powodu, nie naruszając ani konstytucji, ani jakiegokolwiek prawa - dodała Kightley.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nowa większość w Sejmie chce rozliczyć Adama Glapińskiego
Politycy koalicji opozycyjnej, która najprawdopodobniej utworzy nowy rząd, od dłuższego czasu wysyłają w przestrzeń publiczną sygnały, mówiące o "rozliczeniu" prezesa NBP za nieprawidłowości, których miał się dopuścić. Chodzi m.in. o polityczne wspieranie PiS przed wyborami. Politycy mówią też, że walka z inflacją była nieskuteczna.
Już samo postawienie Glapińskiego w stan oskarżenia przed Trybunałem Stanu zawiesiłoby go jako prezesa Narodowego Banku Polskiego. Sprawa zaś mogłaby ciągnąć się latami.
Prośby o wsparcie w sprawie prezesa Glapińskiego NBP wystosował m.in. do Europejskiego Banku Centralnego, Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego.
Prezes NBP jest powoływany przez Sejm na wniosek prezydenta na sześć lat. Ta sama osoba nie może być prezesem polskiego banku centralnego dłużej niż dwie kolejne kadencje. Adam Glapiński szefem NBP jest od 21 czerwca 2016 r. W maju ubiegłego roku wybrano go na drugą kadencję.