- Wszystkie te opowieści polityków opozycji, które coraz częściej pojawiają się w przestrzeni publicznej, są jedną wielką bajką, która ma uzasadnić wycofanie się z obietnic wyborczych - stwierdził wicepremier Jarosław Kaczyński w rozmowie z PAP.
Prezes PiS dodał, że zarzuty o niegospodarność rządu Zjednoczonej Prawicy i ukrywanie wydatków w funduszach pozabudżetowych "są wyssane z palca". Odpowiedział też, że politycy Platformy Obywatelskiej wracają do retoryki "pieniędzy nie ma i nie będzie".
- Dzięki naszej przemyślanej polityce finansowej budżet państwa jest w bardzo dobrej kondycji, doskonale zbilansowany, zabezpieczone są środki na wszystkie nasze programy społeczne i inwestycyjne. Programy takie jak 13. i 14. emerytura, 800+ czy wyprawka dla dzieci są zagwarantowane - powiedział Kaczyński.
Wicepremier podkreślił, że sytuacja budżetu jest bardzo dobra mimo obniżonych podatków w ramach reformy "Polski Ład". - Warto w tym kontekście wspomnieć także o historycznej obniżce podatku dochodowego PIT, podniesieniu kwoty wolnej od podatku do 30 tysięcy zł i pierwszego progu podatkowego do 120 tys. Te zmiany sprawiły, że w kieszeniach Polaków realnie zostaje więcej pieniędzy - powiedział PAP.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gorąca dyskusja wokół budżetu państwa
Stan budżetu stał się powodem dyskusji po tym, jak po wyborach parlamentarnych resort finansów opublikował dane o deficycie. Okazało się, że w ciągu miesiąca wzrósł z 16 do 34 mld zł. Ministerstwo wyjaśniało, że skok wynika np. z wypłat dodatkowych emerytur.
Sprawę kondycji budżetu pod lupę wzięli nie tylko politycy opozycji, ale również m.in. analitycy Pekao, czyli państwowego banku. "Koszt reform Polskiego Ładu okazał się większy niż szacowało początkowo Ministerstwo Finansów i to ten podatek właśnie najbardziej przyczynia się do dziury budżetowej" - stwierdził bank, wskazując możliwe przyczyny rosnącego deficytu.
W niedawnej rozmowie z money.pl dr Sławomir Dudek, wieloletni pracownik MF, a obecnie prezes Instytutu Finansów Publicznych (IFP) przekonywał, że dane za sierpień i wrzesień potwierdzają, że luka VAT, czyli różnica między tym, ile powinno wpłynąć tego podatku do kasy państwa, a ile realnie wpłynęło, rośnie.
- We wrześniu VAT zwiększył się jedynie o 1,7 mld zł (w sierpniu było podobnie, wzrost wyniósł 1,9 mld zł), podczas gdy samo przywrócenie stawek na prąd, gaz i paliwa powinno dać przyrost 2,2 mld zł miesięcznie, a inflacja dodatkowo ok. 2 mld zł miesięcznie. Czyli w sierpniu i wrześniu luka VAT wyniosła ok. 4 mld zł, a w całym roku w ostrożnym szacunku wrośnie do 32 mld zł. W pesymistycznym do nawet 40 mld zł - wyliczał ekonomista.
Przyszły rząd weźmie pod lupę wydatki rządu PiS
Opozycja w oczekiwaniu na prawdopodobne przejęcie władzy zapowiada, że dokona dokładnego przeglądu wydatków Zjednoczonej Prawicy z ośmiu lat rządzenia. Chodzi m.in. o pieniądze publiczne wydawane bez kontroli parlamentu za pomocą funduszy celowych.
- Dziś mamy budżet państwa i niepodlegające kontroli parlamentu. Fundusze, jak Polski Fundusz Rozwoju czy 20 funduszy podległych BGK, z których najbardziej kuriozalny jest Fundusz Przeciwdziałania COVID-19. Jego istnienie jest zaplanowane aż do końca 2026 r., natomiast nie musimy się przekonywać, że pandemia dawno się skończyła - stwierdził Ryszard Petru, poseł wybrany z listy Trzeciej Drogi, w wywiadzie dla "Pulsu Biznesu".
O pozabudżetowych wydatkach rządu money.pl pisał wielokrotnie. Proceder np. w lutym tego roku szczegółowo opisywała redaktor Katarzyna Bartman, czyli trzy miesiące przed trzecią rocznicą powstania Funduszu Przeciwdziałania COVID-19, którego zadaniem była ochrona miejsca pracy w Polsce podczas pandemii koronawirusa.