Rzecznik pocztowego operatora Daniel Witowski przekazał we wtorek PAP list prezesa Poczty Sebastian Mikosza do pracowników.
Mikosz podkreślił w nim, że "musi" pracownikom przekazać złą informację na temat wyników finansowych spółki. Dodał, że dokładnych kwot nie może jeszcze przekazać, a wyniki wkrótce zostaną upublicznione. Prezes podkreślił jednak, że operator odnotował "największą historyczną stratę" za 2023 r.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Poziom zanotowanej przez nas straty powoduje, że podejmujemy szereg działań, które mają w krótkim terminie zapobiec pogarszaniu tej sytuacji. Również pierwszy kwartał tego roku wskazuje na kontynuowanie negatywnego trendu, który musimy wspólnymi wysiłkami jak najszybciej zahamować. Kwoty nie odbiegają w sposób znaczący od tych, które przytaczały nieoficjalnie media, ale kiedy tylko będę mógł to zrobić, oficjalnie przekażę Państwu dużo dokładniejsze informacje - wskazał prezes w piśmie do pracowników.
"700 mln zł to nie jest remedium"
Mikosz dodał, że Poczta jest coraz bliżej otrzymania zaliczki na poczet rekompensaty za świadczenie nierentownych usług powszechnych za lata 2021-22.
"Prezydent podpisał ustawę, dającą taką możliwość, równolegle kierując ją jednak do Trybunału Konstytucyjnego, celem zbadania prawidłowości jej uchwalenia. Abstrahując od dalszych politycznych następstw decyzji głowy państwa, kwota wynosząca ok. 700 mln zł może brzmieć imponująco, jednak raz jeszcze powtórzę, nie stanowi żadnego remedium na nasze bolączki. Rekompensata pokrywa bowiem jedynie już poniesione koszty, nie przekładając się na trwałą poprawę sytuacji firmy" - dodał.
Prezes podkreślił, że Poczta wymaga "bardzo kompleksowej" transformacji, której plan jest właśnie układany. W piśmie skierowanym do pracowników Mikosz zwrócił uwagę, że zmiany muszą służyć zwiększeniu konkurencyjności i potencjału operatora.
Poczta jest dla klientów. Dlatego chciałbym, aby goście placówek pocztowych czuli się możliwie jak najlepiej. Temu też służy najnowsza inicjatywa, czyli Poczta przyjazna czworonogom, której oficjalny "start" państwu niniejszym komunikuję. Realizacja projektu kosztowała nas znacznie poniżej 100 tys. zł, czyli mniej niż jedna piąta kwoty, pojawiającej się w przestrzeni medialnej. Dlatego też proszę państwa o zdroworozsądkowy sceptycyzm przy lekturze publikacji prasowych, których podstawowym celem coraz częściej jest wywołanie emocji i sensacji, a nie opisanie faktów - dodał.
Prezes wspomniał o "długu technologicznym" Poczty Polskiej
Prezes dodał, że z myślą o dzieciach, które odwiedzają pocztę ze swoimi opiekunami, pozyskiwane są stoliki i krzesełka dla najmłodszych. Projekt ten ma być realizowany "bezkosztowo".
Mikosz poinformował, że wiceprezes ds. cyfryzacji Dariusz Śpiewak, skupiać się będzie w "pierwszej kolejności na minimalizowaniu skali długu technologicznego, który jest jedną z największych bolączek Poczty". "Dług technologiczny to nic innego jak ogromne opóźnienie w rozwoju informatyczno-cyfrowym naszych systemów. Przestarzałe i nieprzyjazne dla użytkowników, czyli dla nas, pocztowców, systemy i oprogramowanie, znacznie ograniczają potencjał firmy, w niektórych obszarach czyniąc go wręcz niemożliwym do wykorzystania" - zaznaczono w piśmie.
Sebastian Mikosz dodał, że podczas swojej niedawnej wizyty w Kijowie rozmawiał z władzami UkrPoshty o dotychczasowej współpracy oraz o dalszych planach rozwoju. "Obsługujemy ukraińską pocztę od początku wojny i chcemy tę współpracę rozszerzyć" - poinformował szef Poczty Polskiej.