Przypomnijmy: po otwarciu Centralnego Portu Komunikacyjnego w gminie Baranów tanie linie lotnicze mają korzystać nie tylko ze stworzonych z myślą o nich lotnisk w Modlinie i Radomiu. To zielone światło dla takich przewoźników jak Ryanair i Wizz Air.
- Podobnie jak Lotnisko Chopina, które jest przygotowane do obsługi wszystkich segmentów ruchu, będzie to przebiegać na lotnisku CPK. Nasza infrastruktura będzie w znacznej części przygotowana do obsługi przewoźnika hubowego, czyli strategicznej funkcji, dla której to lotnisko robimy. Jednak przewoźnik hubowy to będzie tylko i aż kilkadziesiąt procent ruchu. Reszta tego ruchu to będą czartery, inni przewoźnicy tradycyjni, ale też tanie linie lotnicze - mówił pod koniec stycznia Dariusz Kuś, członek zarządu CPK i prezes spółki CPK-Lotnisko, która ma w przyszłości zarządzać nowym portem.
O tę deklarację zapytaliśmy szefa największego niskokosztowego przewoźnika na kontynencie. - "Będzie miejsce dla tanich linii lotniczych". To bezsensowny argument. Jeśli nie będzie miejsca dla tanich linii lotniczych, nie będzie tam piep****ego lotniska - mówi money.pl Michael O'Leary, prezes Ryanair Group.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Centralny Port Komunikacyjny ma zostać otwarty jesienią 2032 r. W pierwszym roku działalności ma odprawić 31,4 mln pasażerów. Nowy port ma być przede wszystkim hubem dla Polskich Linii Lotniczych LOT. Będą z niego korzystać także inni przewoźnicy, zwłaszcza ci, którzy dziś latają do i z Lotniska Chopina w Warszawie.
- Budując tak duży port lotniczy, nie można liczyć tylko na LOT. Czy Radom odniósł sukces, bo LOT z niego lata? Musisz na lotnisku mieć Ryanaira, bo to największa linia w Polsce. I jako jedyni w Europie mamy zamówionych 350 samolotów w ciągu najbliższych ośmiu lat, a to oznacza dalszy wzrost ruchu. Ile samolotów ma zamówionych LOT? Jeśli polski rząd poważnie myśli o rozwoju CPK i innych lotnisk, będzie musiał rozmawiać z Ryanairem - podkreślił O'Leary w rozmowie z nami.
Strata pieniędzy i pomysł "polityków-idiotów"? Co O'Leary mówił o CPK
To zmiana w retoryce przewoźnika, który do niedawna zapowiadał, że nigdy z CPK nie poleci. Dwa lata temu O'Leary podczas wizyty w Warszawie apelował, że "nie jest jeszcze za późno, by zrezygnować z budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego". - Ta inwestycja powinna zostać zatrzymana. To projekt w złym miejscu, w złym czasie, jest kompletną stratą pieniędzy. Tylko politycy-idioci mogli wpaść na taki pomysł - przekonywał.
Jeszcze wcześniej, bo jesienią 2021 r., prezes Ryanaira nazwał budowę CPK "marnowaniem 30 miliardów złotych na zamek w piasku w postaci lotniska w szczerym polu". Porównywał planowaną budowę portu w Baranowie do inwestycji równie przemyślanej, jak bitcoin albo "równie bezużyteczny system ponzio", który był pierwszą taką piramidą finansową.
Jeszcze w marcu 2024 r. Jason McGuiness, dyrektor handlowy Ryanaira i prawa ręka O'Leary'ego, w wywiadzie dla wnp.pl przekonywał, że CPK poniesie klęskę. - Nie ma przewoźnika, który byłby w stanie obsłużyć CPK. Ryanair z pewnością nigdy tam nie poleci i żadna inna linia nie ma tak dużo samolotów, by w pełni wykorzystać zakładany potencjał tego projektu. Dlatego ta inwestycja nigdy się nie powiedzie. Zmarnowano na nią ogromną pulę pieniędzy. Nowy rząd musi zrozumieć, że to projekt skazany na porażkę - twierdził McGuiness.
CPK z zielonym światłem rządu Tuska. Ryanair zaprasza na pokład
Jednak w czerwcu 2024 r. rząd Donalda Tuska oficjalnie dał zielone światło dla budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego, który ostatnio coraz częściej nazywa "Nowym Lotniskiem Chopina" lub "Lotniskiem Chopina Bis". Przyjął też wieloletni plan finansowy dla inwestycji na lata 2024-2032. Jak mówi nam anonimowo manager z branży lotniczej w Polsce, to poparcie rządu z przeciwnej strony sceny politycznej niż PiS, mogło przekonać O'Leary'ego, że dalsze narzekanie na CPK to walka z wiatrakami.
- Chcemy rozwijać się w Polsce. Jesteśmy największą linią lotniczą w tym kraju. Możemy połączyć Polskę z 200 miejscami docelowymi w całej Europie. Zainwestowaliśmy w hangary we Wrocławiu, pod koniec roku otworzymy centrum szkoleniowe w Krakowie. Mamy tu 44 samoloty, co jest inwestycją o wartości 4,4 mld euro. Nadszedł czas, aby rząd wszedł na pokład - i myślę, że zdał sobie z tego sprawę. Poprzedni rząd był w dużej mierze bezużyteczny. Rząd Tuska jest przynajmniej bardziej otwarty na współpracę z firmami, również takimi jak nasza, bo możemy faktycznie zapewnić wzrost i mamy w tym doświadczenie - podkreślił.
Całą rozmowę z Michaelem O'Leary'm opublikujemy w money.pl w najbliższych dniach.
Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl