– Prezydent Andrzej Duda nie rozważa wycofania kandydatury prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego – zapewnił w niedzielnym programie "Kawa na Ławę" doradca prezydenta Łukasz Rzepecki. Dodał, że liczy na to, iż na majowym posiedzeniu Sejmu ta kandydatura zostanie przegłosowana.
Tym samym Pałac Prezydencki ucina spekulacje o zmianie kandydata, które w ostatnim czasie nasiliły się, bo trzeba przyznać, że prezes NBP nie ma najlepszych notowań. I nie chodzi tu wcale o zdanie opozycji, entuzjazmu brakuje także w szeregach Zjednoczonej Prawicy.
Wszyscy wiemy, że wysoka inflacja, a co za tym idzie wysokie ceny - to wszystko nas będzie obciążać. Na pewno jak wygra Glapiński, nikt szampana otwierać nie będzie – mówił money.pl kilka dni temu jeden z parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo
Inflacja wymknęła się spod kontroli. Działania NBP nie pomagają
Dzień po tej wypowiedzi dowiedzieliśmy się, że wzrost cen przyspieszył jeszcze bardziej. GUS opublikował dane, z których wynika, że ceny dóbr i usług były w kwietniu średnio o 12,3 proc. wyższe niż rok wcześniej. Takiej inflacji w Polsce nie było od ponad dwóch dekad.
Profesor Leszek Balcerowicz przypomniał, że gdy PiS zaczął rządzić w 2006 roku, odziedziczył inflację na poziomie 2,1 proc. (taka była w 2005 roku).
Opozycja nie zostawia suchej nitki na prezesie NBP. Borys Budka, przewodniczący klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej, na Twitterze napisał niedawno: "Inflacja 12,3 proc. A niekompetentny i arogancki Adam Glapiński, któremu to zawdzięczamy, nadal jest kandydatem na drugą kadencję w fotelu szefa NBP. Jedyny powód – jest kumplem Kaczyńskiego, a ten do błędów się nie przyznaje."
W oficjalnych wypowiedziach politycy Zjednoczonej Prawicy bronią Adama Glapińskiego. Olga Semeniuk, wiceminister rozwoju uważa, że od strony merytorycznej nie można mu nic zarzucić. Wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł z Solidarnej Polski przekonywał zaś w rozmowie z money.pl, że Adam Glapiński to "świetny fachowiec i znawca gospodarki". Pewny wyboru Glapińskiego jest także wicepremier Henryk Kowalczyk.
Glapiński wyróżniony za "panowanie nad sytuacją"
Prezydent Andrzej Duda do tej pory pozytywnie oceniał pracę Adama Glapińskiego. Prezes NBP pod koniec ubiegłego roku otrzymał nawet specjalną Nagrodę Gospodarczą Prezydenta RP za "utrzymanie stabilności systemu bankowego w trakcie pandemii."
Tylko pan prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński i ja wiemy, ile razy się w tamtym momencie spotkaliśmy, ile razy prezes przychodził do mnie i mówił: Spokojnie, działamy, panujemy nad sytuacją. Podjęliśmy działania, zastosowaliśmy odpowiednie środki, proszę się nie martwić, na pewno nie dojdzie do żadnej sytuacji, która może być rzeczywiście niebezpieczna – powiedział prezydent Andrzej Duda podczas wręczania nagród.
Prezydent, dziękując prezesowi NBP, dodał, że to była niezwykła próba, "nie wiadomo, co by się stało z polską gospodarką, z polskimi firmami, które udało się uratować".
6-letnia kadencja Adama Glapińskiego kończy się 21 czerwca. Prezydent Duda pod koniec stycznia skierował do Sejmu wniosek o powołanie go kolejny raz na stanowisko prezesa NBP. Choć Glapińskiemu udało się jednym głosem uzyskać pozytywną opinię sejmowej Komisji Finansów Publicznych, to PiS do tej pory nie zdecydował się na głosowanie nad tą kandydaturą w Sejmie. Z najnowszego porządku obrad wynika, że posłowie zajmą się powołaniem szefa NBP na majowym posiedzeniu. Jeżeli Adam Glapiński wygra głosowanie, to będzie to jego ostatnia kadencja, bo tak wynika z przepisów. Ta sama osoba nie może być prezesem NBP dłużej niż dwie kadencje.
Malwina Gadawa, dziennikarka money.pl