Ulica Ołówkowa, gdzie zlokalizowana jest kamienica, to atrakcyjne miejsce w centrum Pruszkowa (woj. mazowieckie). Historia na każdym kroku przeplata się tutaj ze współczesnością. W pobliżu znajduje się stacja kolejowa i zabytkowa fabryka ołówków. Wszystko to sprawia, że deweloperzy wręcz zabiegają o to, aby stawiać tutaj apartamentowce.
Spora inwestycja przy Ołówkowej ruszyła około dwóch lat temu. Z tego faktu niezadowoleni są jednak mieszkańcy sąsiadującej z budową kamienicy. – Gdy wjechał ciężki sprzęt, niemal od razu popękały u nas ściany. Jesteśmy przerażeni, bo pękają nawet legary (elementy konstrukcyjne stropu – przyp. red.). Boję się wręcz, że kamienica się zapadnie – mówi money.pl jedna z mieszkanek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dramat mieszkańców starej kamienicy w Pruszkowie
Kamienica przy ulicy Ołówkowej 15 należy do miasta, a zarządza nim TBS Zieleń Miejska. Mimo że budynek powstał 100 lat temu i pamięta czasy świetności pruszkowskiej fabryki ołówków, to nie jest zabytkiem.
Mieszkańcy opowiadają nam, że w latach 90. kamienica miała zostać wyburzona, bo się rozpadała. Została jednak "spięta" specjalnymi klamrami. Stan budynku poprawił się w 2019 r., gdy przeszedł on remont za unijne pieniądze. Jednocześnie kamienica straciła historyczny charakter. Stara elewacja z czerwonej cegły została przykryta tynkiem.
Jak mówią nam mieszkańcy, krótko po remoncie na działce sąsiadującej ze starą kamienicą rozpoczęła się budowa nowych mieszkań. Na sąsiedniej parceli powstaje teraz nowoczesne osiedle.
Z informacji, która znajduje się na stronie dewelopera, wynika, że zaplanowano budowę 104 lokali. W obiekcie będzie także sześć pomieszczeń usługowych na parterze oraz podziemne garaże. Mieszkania mają być oddane do użytku w czerwcu tego roku. Ceny? Zaczynają się od 9,6 tys. zł za mkw.
Inwestycja powstaje w tzw. ostrej granicy. W praktyce oznacza to, że budowa prowadzona jest bardzo blisko starej kamienicy, niemal "ściana w ścianę".
Zgodnie z przepisami na takie przedsięwzięcie musi zgodzić się właściciel sąsiedniej działki, czyli w tym wypadku władze lokalne. Jak sprawdziliśmy, samorząd wydał wszystkie wymagane pozwolenia na budowę.
"Zaczęły pękać ściany"
Jak mówią mieszkańcy Ołówkowej 15, ich problemy zaczęły się po rozpoczęciu budowy. - W momencie gdy ciężki sprzęt zaczął wkopywać się w ziemię, drgania były takie, że wszystko spadało z regałów. Potem zaczęły pękać ściany – opowiada jedna z nich. Dodaje, że jednego dnia pękła nawet rura kanalizacyjna i zalało piwnicę - w miejscu, gdzie stoi piec centralnego ogrzewania.
Lokatorzy od początku budowy próbowali interweniować, zarówno u prezydenta Pruszkowa, jak i u zarządcy budynku. Jak twierdzą, bez skutku.
- Od Powiatowego Inspektora Nadzoru dowiedzieliśmy się, że organ wszczął w tej sprawie postępowanie, ale powiadomiono nas, że nie jesteśmy stroną, bo nie jesteśmy właścicielami budynku – opowiada mieszkanka.
Dodaje, że po ich interwencjach na miejscu pojawiła się "komisja, która mierzyła pęknięcia". - Wykonano ekspertyzę, ale nikt nie chce nam powiedzieć, co w niej jest. Wszyscy zachowują się, jakby nic się nie stało - mówi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"W piwnicach cegły wypadają"
Jak wcześniej wspomnieliśmy, 100-letnia kamienica została wyremontowana za unijne pieniądze. Całkowita wartość dofinansowania wyniosła 309 tys. zł, a łączna kwota remontu to 387 tys. zł.
W sumie odnowiono w ten sposób 10 budynków mieszkalnych w Pruszkowie. Rewitalizacja miała polegać m.in. remoncie i termomodernizacji ścian zewnętrznych, ścian nośnych, fundamentów, dachów, stropów strychów, remoncie klatek schodowych, balkonów, wymianie domofonów, modernizacji instalacji elektrycznej, wodnej i cieplnej oraz wymianie okien i drzwi.
Mieszkańcy nie są jednak zadowoleni z efektów. - Została wykonana tylko elewacja, doprowadzono instalację ciepłej wody i zrobiono remont ogrzewania. Nic więcej – mówią.
Na dowód pokazują nam piwnicę, w której wypadają cegły ze sklepienia, a starą murarską zaprawę w ścianach można bez problemu "wydłubać".
Problematyczna inwestycja w Pruszkowie?
Czy problemy mieszkańców mogą faktycznie wynikać z prowadzonej obok budowy? Tomasz Błeszyński, ekspert rynku nieruchomości, którego poprosiliśmy o komentarz, uważa, że w momencie, gdy takie inwestycje powstają w tzw. ostrej granicy, mogą pojawić się problemy - m.in. z uwagi na negatywnie oddziaływanie budowy na sąsiednią nieruchomość.
Jego zdaniem dotyczy to zwłaszcza kamienic, które były kiedyś fragmentem zwartej pierzei, czyli budynków budowanych w jednym szeregu wzdłuż ulicy.
W takiej zabudowie powstaje wyrwa. W związku z nową inwestycją, mogą ucierpieć także fundamenty sąsiedniego budynku, co w efekcie powoduje pękanie ścian i jego "osiadanie" – wyjaśnia.
Dodaje, że interweniować powinny miasto oraz nadzór budowlany, kontrolując przebieg takiej inwestycji, aby nie doszło np. do katastrofy budowlanej.
Przypomina także, że w opisywanym przypadku miasto jest odpowiedzialne zarówno za kwestie gospodarcze, w tym zasadność wydawania środków unijnych, jak i bezpieczeństwo lokatorów kamienicy.
Decyzja o usunięciu usterek ma zostać wydana
Przygotowując artykuł, już w poniedziałek wysłaliśmy pytania m.in. do prezydenta Pruszkowa, zarządcy kamienicy przy Ołówkowej 15, czyli TBS Zieleń Miejska, a także dewelopera. Odezwaliśmy się również do nadzoru budowlanego. Ani prezydent Pruszkowa, ani deweloper nie odpowiedzieli. Oficjalne stanowisko wysłał do nas jedynie TBS Zieleń Miejska.
Informujemy, że ekspertyza stanu technicznego budynku przy ulicy Ołówkowej została wykonana w związku z licznymi usterkami, które rozpoczęły się od czasu rozpoczęcia budowy na sąsiedniej działce, a zostały zgłaszane przez mieszkańców budynku. Została ona przekazana do PINB w Pruszkowie - czytamy.
Na podstawie zebranych dokumentów Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego (PINB) wszczął postępowanie ws. stanu technicznego kamienicy. "Po zakończeniu podstępowania zostanie wydana decyzja nakazująca usunięcie usterek. Jednocześnie informujemy, że w budynku są wykonywane częściowe prace naprawcze przez dewelopera budującego na sąsiedniej działce. Ostateczny zakres prac i sposób naprawy zostanie określony po otrzymanej decyzji oraz dodatkowych ustaleniach z firmą Glif, realizującą inwestycję na sąsiedniej działce" – czytamy w piśmie.
Agnieszka Zielińska, dziennikarka money.pl
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.