Abonament RTV obowiązuje wszystkich, którzy posiadają w domach odbiorniki. Właściciele zarówno radia, jak i telewizji muszą obecnie płacić 24,50 zł miesięcznie, choć od przyszłego roku czeka nas podwyżka.
Co ciekawe, z płatności za telewizję i radio zwolnionych jesr ok. 3,7 mln abonentów. Dotyczy to seniorów po 75. roku życia, osób z niepełnosprawnością, a także m.in. inwalidów wojennych czy represjonowanych w okresie PRL.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przepisy nie przewidziały jednego
Ustawa o opłatach abonamentów mówi, że obowiązek do uiszczenia opłaty za abonament radiowo-telewizyjny dotyczy tych, którzy posiadają urządzenie dostosowane technicznie do odbioru programu, a jego stan umożliwia jego natychmiastową emisję. Drugi warunek zawarty w zapisie może budzić wątpliwość, zwłaszcza teraz, gdy wiele osób rezygnuje z tradycyjnej telewizji na rzecz platform streamingowych - czytamy na "Wirtualnych Mediach".
Ustawę, która określa szczegóły opłaty, uchwalono w 2005 r. Wtedy też nikt nie przypuszczał, że za kilka lat więcej użytkowników będzie sięgać po platformy streamingowe. Czy w takim razie, osoba która posiada telewizor, ale nie ma anteny satelitarnej bądź analogowej oraz nie ma dostępu np. do sieci kablowej, czyli nie ogląda tradycyjnej telewizji, musi płacić abonament? Sytuację próbuje wyjaśnić Aleksandra Kolbusz z kancelarii Media.
To, czy obowiązek uiszczania opłaty abonamentowej (tzw. obowiązek abonamentowy) powstaje, czy też nie, nie budzi wątpliwości w przypadku tradycyjnych telewizorów i radia. Natomiast inne urządzenia, których dostarcza nam nowoczesna technologia, umożliwiają odbiór w nieco odmienny sposób. Co więcej, niejednokrotnie w ich przypadku odbiór wcale nie dotyczy programu telewizyjnego ani radiowego. Z tego względu nie jest oczywiste, czy obowiązek abonamentowy powinien mieć do nich zastosowanie i czy w konsekwencji posiadacz takiego urządzenia ma płacić abonament - mówi Kolbusz cytowana przez "Wirtualne Media".
Trzeba rozważyć dwa przypadki
Z jednej strony istnieje usługa VoD (pol. wideo na żądanie) wraz z tzw. telewizją internetową, gdzie odbiór programów lub ich fragmentów odbywa się przez sieć (np. TVP VoD, WP Pilot), nawet wtedy, gdy urządzenie nie jest podłączone do anteny naziemnej, dekodera ani satelity.
Z drugiej strony istnieją platformy streamingowe, takie jak Amazon Prime, Netflix, HBO MAX, które nie mają możliwości prezentacji kanałów linearnych (czyli tradycyjnych), tylko udostępniają bibliotekę filmów i seriali, które można obejrzeć w dowolnym momencie.
- Dlatego osoba, która korzysta z usług tego rodzaju aplikacji czy platform, nie musi uiszczać opłaty abonamentowej - wyjaśnia Kolbusz. - Warunkiem jest jednak to, że urządzenie, z którego użytkownik korzysta, nie jest dostosowane jednocześnie do natychmiastowego odbioru programu. Chodzi więc o taką sytuację, gdy użytkownik ogląda materiały z telefonu, komputera, Smart TV lub innego urządzenia, które równocześnie nie jest podłączone do sygnału telewizyjnego - dodaje.