Portal gazeta.pl opublikował maila, który Paweł Majcher oraz Juliusz Kaszyński, czyli obecni szefowie Polskiego Radia (PR) wysłali do pracowników. Wskazali, że problemy finansowe stacji są wynikiem decyzji szefa Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji - Macieja Świrskiego. Przewodniczący KRRiT "blokuje pieniądze z abonamentu przeznaczone na działalność Polskiego Radia" - czytamy w mailu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mimo wpisu do KRS i mimo odmowy stworzenia sądowego depozytu, środki nadal nie wpłynęły na konta spółki w wysokości ponad 70 mln złotych. Po zawetowaniu przez prezydenta ustawy okołobudżetowej, w której znajdowały się pieniądze dla mediów publicznych, rząd postanowił wesprzeć nas dotacjami. Procedury wciąż trwają. To dlatego są opóźnienia przy wypłacie współpracownikom honorariów, a nagrody pracownicze zostały wypłacone w połowie. Pragniemy jednak uspokoić, te pieniądze do państwa trafią. Gdy tylko, przyznana przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego dotacja wpłynie na konto spółki, natychmiast będziemy realizować nasze zobowiązania. Zapewniamy również, że wypłaty państwa wynagrodzeń nie są zagrożone - czytamy w mailu
Ponadto Majcher i Kaszyński podkreślili, że "najbliższe miesiące nie będą łatwe, ale liczą na zrozumienie". Zaznaczają także, że stacja stara się o zyski z reklam i dotacji.
Polskie Radio do liwkidacji
Przypomnijmy, że na początku kwietnia likwidator Polskiego Radia został wpisany do KRS, a został nim Paweł Majcher. Tym samym sąd dopuścił otwarcie procesu likwidacji rozgłośni.
Pod koniec grudnia 2023 r. minister kultury zdecydował się postawić spółki mediów publicznych w stan likwidacji. Bartłomiej Sienkiewicz motywował tę decyzję zawetowaniem przez prezydenta ustawy okołobudżetowej, która gwarantowała dotacje z budżetu państwa w wysokości do 3 mld zł dla: TVP, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej.
Jednak w styczniu 2024 r. referendarz sądowy odmówił ujawnienia w Krajowym Rejestrze Sądowym (KRS) otwarcia likwidacji Polskiego Radia. Bartłomiej Sienkiewicz w serwisie X zaznaczył wtedy, że decyzja referendarza uprawomocni się dopiero po rozpatrzeniu jej przez sądy wszystkich instancji.