Postawienie największego hotelu w Polsce było dla Tadeusza Gołębiewskiego dziełem życia. "Wiem, jak to będzie wyglądać, mam to w głowie, przed oczami. Płytki dawno wybrałem. Materace i łóżka też już są gotowe. Cześć pokoi jest wytapetowana i gotowa do wyposażenia" - mówił w czerwcu 2022 r. w wywiadzie dla Wirtualnej Polski.
Był perfekcjonistą i pracoholikiem. By móc doglądać wielkiej inwestycji, kupił helikopter. Kursował z Karpacza do Mikołajek, z Wisły do Pobierowa. Swoje hotele odwiedzał regularnie, bo lubił wszystkiego przypilnować osobiście. "Co trzy tygodnie przylatuję do Pobierowa. Chodzę po kilkanaście kilometrów. Aż nogi bolą. Jem w stołówce pracowniczej, śpię w hotelu pracowniczym, bo tak jest najwygodniej" - opowiadał.
Otwarcia hotelu nad morzem nie doczekał. Rodzinny biznes na podstawie sukcesji przejęła w czerwcu ubiegłego roku wdowa po biznesmenie - Grażyna Gołębiewska. Hotel w Pobierowie miał być gotowy już w połowie 2022 r. Terminu nie udało się jednak dotrzymać. Potem inwestor mówił o oddaniu obiektu do użytku na start sezonu letniego w 2023 r., ale i tym razem zadanie spółkę przerosło.
Tymczasem na drodze do otwarcia hotelu, którego budowa od początku budzi ogromne emocje i kontrowersje, stają nowe problemy z finałem w sądzie.
Pięć basenów bez pozwolenia na budowę
Wstrzymanie prac - taką decyzje w sprawie budowy kompleksu pięciu basenów zewnętrznych hotelu Gołębiewski podjął Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Gryficach. Okazuje się, że baseny stanęły bez wymaganego pozwolenia na budowę.
Chodzi konkretnie o pięć obiektów: basen duży, średni, mały, brodzik i zespół jacuzzi. Dla każdego z nich powiatowa inspekcja wydała w kwietniu tego roku pięć oddzielnych decyzji, w których stwierdza samowolę budowlaną. Inwestor - Gołębiewski Holding sp. z o.o. - odwołał się od nich. Jednak w czerwcu Zachodniopomorski Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego w Szczecinie utrzymał w mocy pięć zaskarżonych postanowień, uznając, że są "ostateczne w administracyjnym toku instancji".
Skargi na postanowienia do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Szczecinie złożył inwestor. Zapadł już pierwszy wyrok.
W każdej z decyzji inspekcji budowlanej czytamy, że "organ nadzoru budowlanego wydaje postanowienie o wstrzymaniu budowy". Budowa kompleksu basenów powinna być poprzedzona uzyskaniem przez inwestora decyzji o pozwoleniu na budowę.
Z postanowienia dowiadujemy się także, jakich argumentów użyła pełnomocniczka inwestora (Gołębiewski Holding), zaskarżając decyzję Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowalnego w Gryficach.
Agnieszka Gawińska-Rucińska, radca prawny i członek zarządu Gołębiewski Holding, "nie zgadza się z przyjętą przez inspekcję kwalifikacją wykonanych robót budowlanych jako samowola budowlana".
"Wyjaśnia, że kompleks basenów nie jest samodzielnym zamierzeniem inwestycyjnym, lecz stanowi składnik inwestycji, dla której zostało wydane pozwolenie na budowę budynku hotelu Gołębiewski. Jest ściśle powiązany z realizacją hotelu i stanowi teren rekreacji przyhotelowej" - czytamy w postanowieniu Zachodniopomorskiego WINB, który odrzucił argumentację inwestora i utrzymał decyzję w mocy.
"Obiekty wchodzące w skład kompleksu basenowego nie są wymienione z decyzji o pozwoleniu na budowę budynku hotelowego. Nie obejmuje ich także zatwierdzony w tej decyzji projekt budowlany, nie są one wskazane w projekcie zagospodarowania terenu" - czytamy w uzasadnieniu decyzji Zachodniopomorskiego WINB w Szczecinie.
Sąd oddalił skargę inwestora. Potrzebna legalizacja
W tej samej decyzji Inspekcja informuje inwestora o "możliwości legalizacji samowolnie wybudowanego obiektu budowlanego". Odbywa się ona na wniosek inwestora po przedłożeniu wymaganych dokumentów oraz uiszczeniu opłaty legalizacyjnej. Taki wniosek został przez inwestora złożony.
Niezależnie jednak od tego, Gołębiewski Holding zaskarżył wszystkie pięć postanowień w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Szczecinie. W jednej ze spraw 16 listopada zapadł wyrok oddalający skargę inwestora.
"W trzech sprawach termin posiedzenia został wyznaczony na czwartek 7 grudnia 2023 r., zaś jedna oczekuje na wyznaczenie terminu" - informuje w odpowiedzi na pytania money.pl sędzia Jolanta Kwiecińska, przewodnicząca wydziału informacji sądowej w WSA w Szczecinie.
- Inwestor może jeszcze zaskarżyć wyrok do Naczelnego Sądu Administracyjnego - wyjaśnia w rozmowie z money.pl Krzysztof Macieszyn, z-ca Zachodniopomorskiego Wojewódzkiego Nadzoru Budowlanego w Szczecinie.
Otwarcie hotelu w połowie 2024 r. Co z basenami?
W odpowiedzi na pytania money.pl Agnieszka Gawińska-Rucińska powołuje się na "prawomocne pozwolenie na budowę całego obiektu hotelowego Gołębiewski" wydane 22 stycznia 2018 roku.
- Regułą jest, że proces inwestycyjny dużych obiektów, których budowa zaplanowana jest na kilka lat, ulega bieżącym aktualizacjom, co wymusza pewne modyfikacje pierwotnej dokumentacji projektowej - wyjaśnia radczyni prawna. - W toku prowadzonych prac budowlanych nastąpiły odstępstwa od pierwotnie przyjętego projektu. Zakres zmian objętych prowadzonymi procedurami administracyjnymi jest ograniczony i skupiony właściwie głównie wokół poszerzenia kompleksu basenowego na terenie przeznaczonym do rekreacji - dodaje.
Jak czytamy w przesłanej informacji, o zmianach Gołębiewski Holding sam poinformował Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Gryficach. - W ich efekcie rozbudowa kompleksu basenowego została zakwalifikowana inaczej niż wnioskował inwestor - stwierdza Gawińska-Rucińska.
Radczyni prawna wyjaśnia, że w obecnej sytuacji spółka dąży do legalizacji samowoli, której skutkiem będzie uiszczenie opłaty legalizacyjnej oraz uzyskanie pozwolenia na użytkowanie tej części obiektu. - Jesteśmy przekonani, że proces ten nie wpłynie na tempo budowy hotelu i będziemy mogli zaprosić pierwszych gości do naszego obiektu w połowie 2024 roku - informuje.
Zapytaliśmy o wysokość opłaty legalizacyjnej, która zostanie wyliczona osobno dla każdego z pięciu basenów zakwalifikowany jako samowola budowlana. - Kwot jeszcze nie znamy, sprawa jest w toku - twierdzi Agnieszka Gawińska-Rucińska.
Zdaniem prawników, z którymi rozmawialiśmy, inwestor, z uwagi na opóźnienie inwestycji, mógł świadomie podjąć decyzję o budowie basenów bez pozwolenia, którego uzyskanie wymaga czasu. Teraz, ponieważ zbliża się termin otwarcia hotelu, stara się o legalizację samowoli. Inspekcja może jednak nie zgodzić się na legalizację i nakazać rozbiórkę basenów. Trudno sobie wyobrazić otwarcie hotelu bez funkcjonujących basenów zewnętrznych, zwłaszcza latem.
W holu lśni marmurowa podłoga, świecą ogromne żyrandole
Prace nad budową hotelu Gołębiewski w Pobierowie ruszyły w 2018 r. Hotel nad morzem miał być zwieńczeniem kariery Tadeusza Gołębiewskiego. Jak pisaliśmy w money.pl, biznesmen postawił cały majątek na szali, by tę wizję zrealizować.
- W życiu przechodził wiele trudności, ale nigdy niczego nie załatwiał przez układy. Był marzycielem, wizjonerem - wspominał Tadeusza Gołębiewskiego w rozmowie z money.pl Ryszard Konwerski, prezes Polskiego Klubu Biznesu.
Gołębiewski Pobierowo to największy hotel na polskim wybrzeżu i w ogóle w Polsce. Wielopiętrowy hotel w Pobierowie (11 pięter nad samym Bałtykiem) budowany jest pośrodku niczego i widoczny z daleka. Aby go postawić, wycięto ok. 1,5 tys. drzew, które Gołębiewski obiecał posadzić gdzie indziej.
Hotel Gołębiewski w Pobierowie ma mieć pięć gwiazdek. Oznacza to, że znajdzie się w światowej czołówce tego typu obiektów. Docelowo będzie mógł przyjmować 2,2 tys. gości, ale wliczając dostawki nawet 3 tys. osób.
Jak informował "Głos Szczeciński", w hotelu już lśni marmurowa podłoga w holu wejściowym, świecą ogromne żyrandole, a sala zabaw dla dzieci jest już pomalowana. Hol wejściowy ma prawie 2,5 tys. metrów kwadratowych. Także część basenowa jest już na ukończeniu. W dwóch restauracjach na parterze ustawiane są stoliki i krzesła. Jedna z nich, tzw. "zielona", ma mieć bardziej reprezentacyjny charakter.
Nie ma jeszcze rybek w wielkim akwarium koło recepcji (z 11 stanowiskami dla personelu), ale gotowa jest cała zielona ściana tuż przy wejściu do hotelu - informował dziennikarz "Głosu Szczecińskiego", który zwiedził budowany hotel na początku grudnia.
Katarzyna Kalus, dziennikarz i wydawca money.pl