- Jesteśmy w dialogu z Komisją Europejską, wiemy, że procedura nadmiernego deficytu zostanie prawdopodobnie uruchomiona wobec Polski, podobnie jak wobec kilkunastu innych, europejskich krajów - tłumaczył Andrzej Domański w rozmowie z think-tankiem Atlantic Council w Waszyngtonie.
- Wierzymy, że nasz deficyt, który w 2023 r. wyniósł 5,1 proc. PKB, w dużej mierze był spowodowany wojną w Ukrainie. Wydajemy 4,1 proc. PKB na obronność, wydaliśmy prawie 1 proc. PKB na pomoc ukraińskim gościom, którzy przybyli do Polski po brutalnej, rosyjskiej agresji. Kolejne 0,8-0,9 proc. PKB zostało wydane na walkę z kryzysem energetycznym, na pomoc dla gospodarstw domowych. To było kosztowe, ale musieliśmy to zrobić - stwierdził minister finansów. Podkreślmy, że w ten sposób tłumaczył przede wszystkim decyzje swoich poprzedników, bo rząd Donalda Tuska został utworzony 13 grudnia ubiegłego roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Nie obetniemy wydatków na obronność, nie przestaniemy pomagać"
- Teraz jesteśmy w dialogu z Komisją, żeby przekonać ją, że ten czas był wyjątkowy i że rekomendacje wynikające z uruchomienia procedury nadmiernego deficytu, jeśli będą, powinny być bardzo łagodne - powiedział Domański. Jak stwierdził, Polska jest w stanie wykonać pewien wysiłek fiskalny w celu ograniczenia deficytu, ale nie ograniczy wydatków na obronność.
- Poziom naszego długu jest niższy niż wielu europejskich krajów. To istotny argument, że nasza pozycja fiskalna jest stabilna. Oczywiście, jesteśmy gotowi wykonać pewien wysiłek fiskalny w nadchodzących latach, ale nie obetniemy wydatków na obronność, nie przestaniemy pomagać naszym ukraińskim przyjaciołom - zapowiedział minister.
Unijna procedura nadmiernego deficytu jest uruchamiana na wniosek Komisji Europejskiej, jeśli w danym kraju członkowskim deficyt przekroczył 3 proc. PKB lub dług jest wyższy niż 60 proc. PKB.
Podwyższony deficyt zostanie na dłużej
W tym tygodniu Międzynarodowy Fundusz Walutowy zaktualizował prognozę dotyczącą deficytu sektora general government w Polsce. W najnowszych prognozach fiskalnych MFW szacuje, że deficyt sektora instytucji rządowych i samorządowych (czyli general government) w Polsce wyniesie w 2024 roku 5,5 proc. PKB, 4,8 proc. w 2025 roku, rok później spadnie do 4,5 proc., a w 2027 - do 4,4 proc. W latach 2028-2029 ma się natomiast utrzymywać na poziomie 4,1 proc. PKB.
Na początku kwietnia GUS podał we wstępnym szacunku, że deficyt sektora instytucji rządowych i samorządowych w 2023 r. wyniósł 5,1 proc. PKB wobec deficytu 3,5 proc. PKB w 2022 r. Z kolei dług sektora finansów publicznych wyniósł w 2023 r. 49,6 proc. PKB wobec 49,2 proc. PKB w 2022 roku.