Najwyższej Izby Kontroli skontrolowała Fundusz Patriotyczny, który powołało do życia PiS w marcu 2021 r. Cel? Organizacja miała wspierać projekty "promujące postawy patriotyczne", ale jak podkreśla Mariusz Witczak z Koalicji Obywatelskiej "na pieniądze mogli liczyć patrioci, którzy popierali PiS".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zasady nie były równe dla wszystkich. Jak wynika z kontroli NIK procedury naginano, po to, by pieniądze trafiły do organizacji, które miały je otrzymać.
Na 81 skontrolowanych przez Izbę wniosków, którym przyznano dofinansowanie, w przypadku ponad połowy (49) pojawiły się nieprawidłowości. W efekcie, w sposób nierzetelny, niecelowy oraz niegospodarny, Instytut wydatkował niemal 14,3 miliona złotych - czytamy w raporcie NIK.
Izba wyjaśniła, że stwierdzone nieprawidłowości "polegały m.in. na błędnych ocenach formalnych złożonych wniosków, co skutkowało albo ich bezpodstawnym wykluczeniem z dalszego procesu przyznawania wsparcia finansowego, albo bezpodstawnym przekazaniem do kolejnego etapu i ostatecznie wypłatą dofinansowania".
Niektórym organizacjom umożliwiono usunięcie błędów we wnioskach nawet po zakończeniu naborów, mimo że błędy te kwalifikowały wniosek do odrzucenia już na etapie oceny formalnej - ujawnia Izba.
Z ustaleń NIK wynika, że "w latach 2021-2022 wystąpiły sytuacje, w których działania pracowników Instytutu związanych z wnioskodawcą Stowarzyszenie Marsz Niepodległości mogły doprowadzić do uzyskania dofinansowania zarówno przez to stowarzyszenie, jak również inne organizacje powiązane z jego ówczesnym prezesem".
Eksperci powiązani z oceniającymi wnioski
Wątpliwości kontrolerów NIK wzbudził także sposób oceniania wniosków.
"Jeden z pracowników Instytutu powiązany z beneficjentem, brał udział w ocenianiu wniosków pod względem formalnym, kwalifikowaniu projektów do oceny merytorycznej, przydzielaniu i usuwaniu ekspertów sporządzających takie oceny, wprowadzaniu zmian we wnioskach (w tym po zamknięciu naborów) oraz uzgadnianiu modyfikacji sprawozdań z realizacji zadań w przypadku takich wnioskodawców, jak Stowarzyszenie Marsz Niepodległości, Stowarzyszenie Straż Narodowa i Instytut Dziedzictwa Europejskiego Andegavenum" - informuje NIK w raporcie.
Warto przypomnieć, że Straż Narodowa to organizacja, którą kieruje Robert Bąkiewicz. Za niemal dwa miliony złotych kupił spory dom, aby dać schronienie uchodźcom.
Te wszystkie procedury są tylko fasadą. Tam chodziło tylko o pieniądze i jak się trochę poskrobie, to te brudy od razu wychodzą - mówi w rozmowie z TVN24 Grzegorz Makowski z Fundacji Batorego.
NIK w sprawie Funduszu Patriotycznego zawiadamia prokuraturę. Chodzi o przestępstwo niedopełnienia obowiązków służbowych przez dwóch pracowników Instytutu.