Emil Stępień zarządzał spółką filmową Ent One Investments, wobec której toczy się postępowanie o oszustwo na szkodę inwestorów przy rozliczaniu zysków z filmów.
W 2020 roku "Puls Biznesu" ujawnił, że spółka ma puste konta a wszystkie jej pieniądze przekazano maltańskiej Ent One Studios, która także należała do Stępnia i jego żony Doroty Rabczewskiej (obecnie niemającej z firmą nic wspólnego).
W maju sąd ogłosił upadłość EOI. Syndyk prześwietla teraz finanse spółki sprawdzając m.in., czy przekazanie pieniędzy EOS można unieważnić.
Na tym jednak nie koniec kłopotów Stępnia. Jak podaje "Puls Biznesu", w 2019 roku producent założył zarejestrowaną w amerykańskim stanie Delaware spółki Reel Studios i Reel Investments.
Jak wynika z informacji dziennika, jedna ze spółek zleciła amerykańskiej firmie Arco pozyskanie finansowania w wysokości 4 mln dolarów. Pieniędzy nie udało się jednak zdobyć.
"Z korespondencji mejlowej będącej w posiadaniu „PB” wynika, że właściciel Arco, a jednocześnie spółki konsultingowej, będącej tzw. agentem rejestrowym RS i RI, obwinia za fiasko projektu Emila Stępnia. Chodzi m.in. o zatajenie przez producenta filmów informacji o publikacjach „PB” na temat EOI i EOS, a także o to, że podpisując umowę na pozyskanie kapitału, nie miał prawa tego robić" - pisze "Puls Biznesu".
Stępnień nie mógł podpisać umowy, ponieważ, jak podaje "PB", w tym czasie dyrektorami w jego spółkach były jeszcze trzy osoby. W tym polska modelka, która o pełnionej funkcji w ogóle nie wiedziała.
- Dowiedziałam się o tym od agenta rejestrowego RS i RI, który przesłał mi dokumenty obu spółek. Domyślam się, że powołano mnie, posługując się danymi z kopii prawa jazdy przekazanej panu Stępniowi w związku z jego propozycjami współpracy, ale aktorskimi, a nie menedżerskimi. Jestem tym wszystkim zszokowana. Czuję się oszukana i nie chcę mieć z panem Stępniem nic wspólnego – mówi "Pulsowi Biznesu", prosząc o anonimowość.
Emil Stępień nie odpowiedział na pytania zadane przez dziennikarzy. Do sprawy odniosła się za to jego żona, Dorota Rabczewska.
- Nie mam z tym nic wspólnego i proszę mnie z tym nie łączyć. Prywatnie i biznesowo moje zaufanie do męża było bezgraniczne i stąd wynika mój brak wiedzy i świadomości w niektórych tematach - powiedziała odpowiadając na pytania "PB".
Dodała też, że w ramach wspólnej działalności filmowej jest jedynie producentem kreatywnym i nie zajmuje się finansami.
W środę piosenkarka poinformowała, że złożyła pozew o rozwód.