Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Przemysław Ciszak
Przemysław Ciszak
|
aktualizacja

Program beczka+ sukcesem. Chętnych na 5 tys. zł więcej niż przewidziało miasto

41
Podziel się:

Nawet 5 tys. zł dopłaty mogli uzyskać mieszkańcy łapiący deszczówkę. Po trzech miesiącach funkcjonowania programu ”Złap deszcz” Wrocław zawarł blisko 100 umów.

Przez ostatnie 5 lat zużycie wody we Wrocławiu znacznie wzrosło - twierdzi MPWiK. Beczki mają pomóc w jej oszczędzaniu.
Przez ostatnie 5 lat zużycie wody we Wrocławiu znacznie wzrosło - twierdzi MPWiK. Beczki mają pomóc w jej oszczędzaniu. (wroclaw.pl, wroclaw.pl)

- Początkowo miasto Wrocław planowało przeznaczyć na program 80 tys. zł – informuje money.pl Marcin Obłoza z departamentu prezydenta.

Pula została jednak zwiększona w związku z dużym zainteresowaniem mieszkańców w pierwszych dniach trwania programu. Po trzech miesiącach wpłynęły 143 wnioski mieszkańców. W sumie zawarto 92 umowy.

Jak działa beczka+? Miasto pokrywa 80 proc. kosztów budowy instalacji zbierającej wodę deszczową osobom, które na własnym terenie zdecydują się na założenie ogrodu deszczowego. Za miejskie pieniądze można postawić naziemny wolnostojący zbiornik zbierający wodę opadową z dachu lub np. wybudować studnię chłonną w postaci podziemnego zbiornika.

Jak poinformował nas magistrat, na koniec października wysokość środków zaangażowanych w ten program wynosi już 246 tys. zł. Mieszkańcy mają jednak ostateczny termin na rozliczenie się z urzędem do 29 listopada. Szczegółowe wyliczenia, jak informuje magistrat, będą znane dopiero w styczniu po przeanalizowaniu wszystkich dokumentów.

Ograniczyć zużycie wody o połowę

Łapanie deszczu ma ograniczyć nawet o połowę zużycie uzdatnionej wody pobieranej z miejskich wodociągów, odciążyć miejską kanalizację oraz zmniejszyć ryzyko miejskich powodzi i podtopień.

- To poprawa lokalnego mikroklimatu, utrzymanie wód gruntowych oraz - a może przede wszystkim - ograniczenie wykorzystywania wody pitnej – wyjaśnia Małgorzata Brykarz, dyrektor Biura Wody i Energii Urzędu Miasta Wrocławia.

Jak podkreślają władze miasta, umiejętne wykorzystanie deszczówki niesie za sobą nie tylko działania proekologiczne, ale ma też zalety ekonomiczne, związane z zagospodarowaniem odzyskanej wody.

Wrocławianie ostrożni, ale zainteresowani

Kiedy z początkiem sierpnia ruszał program potocznie nazywany ”beczka+”, reakcje mieszkańców były dość ostrożne. Pojawiały się jednak głosy, które pytają, dlaczego miasto wymaga od mieszkańców ekologii, podczas gdy samo nie daje przekładu. Chcą większej liczby zasadzeń drzew oraz zapowiadanych już kilka lat temu tzw. zielonych tętnic wzdłuż głównych ulic stolicy Dolnego Śląska.

Inni obawiali się rojów komarów, które mogą się pojawić w stojącej wodzie, przypominając, że miasto w dbałości o ekologię zrezygnowało koszenia trawników.

Mimo tych uwag, zainteresowanie programem okazało się większe od oczekiwań miasta. Jednak jak przekonują eksperci, w Polsce mamy wciąż sporo do nadrobienia. Musimy dążyć do zagospodarowania w miastach wód deszczowych, które dotychczas traktowano głównie jako zagrożenie.

Zobacz także: Obejrzyj: Powódź tysiąclecia. 20 lat od dramatycznych wydarzeń:

- To bezcenny i niezastąpiony surowiec – podkreślił na łamach Money.pl prof. Kowalczak. Jego zdaniem konieczne jest wprowadzenie takich rozwiązań, jak zielone dachy, parki deszczowe, suche poldery czy odtworzenie obszarów wodno-błotnych, które zatrzymają i pochłoną nadmiar wody opadowej. - Istnieje szereg wspaniałych wzorcowych rozwiązań - podkreślał ekspert. A wrocławska inicjatywa może być dobrym początkiem zmian.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(41)
WYRÓŻNIONE
m-53
5 lata temu
Zielony dach??? Wymysł eko szatana. Rozwiązanie drogie w konstrukcji, kłopotliwe i kosztowne w utrzymaniu. Wymagające systemu nawadniania skuteczniejszego od takiej dla zwykłego trawnika. Powierzchnia ciągle wystawiona na słońce i wiatr. Wymaga ciężkiej i wytrzymałej konstrukcji dachu. Bardzo specjalistycznego systemu uszczelnienia. A o odśnieżaniu możemy zapomnieć. Zgadzam się, że woda jest bezcenna - ale zielone dachy są bez sensu. Taką samą retencję dla dachu 1000 m2 zapewni beczka wielkości cysterny samochodowej. A przy obiektach przemysłowych 10 m2 stawu głębokości 3 m.
awe
5 lata temu
ja na działce łapię deszczówkę od lat i podlewam roślinki jak do tej pory nikt nie dopłacał do złapanej wody
Zielony Janus...
5 lata temu
Mam zbiornik na 16 000 litrów deszczówki. Nikt mi nie dopłacał. To jest opłacalne. W Czechach to jest standard w domach na działkach
NAJNOWSZE KOMENTARZE (41)
Wit
5 lata temu
Kto wykalkulował,że to ma być 5 tys.zł.Wystarczyłoby 2 tys.na sam przydomowy zbiornik i rury.Dopiero powyżej tej kwoty potrzebne byłyby rachunki VAT.Więcej ludzi by skorzystało.
Jak
5 lata temu
Ja łapie deszczowe i nikt mi za to nie płaci mam zbiornik 8 m3
klęska
5 lata temu
beczka + już nie pomoże ; - 2020 to będzie już trzeci rok suszy w rolnictwie.
Beczka+ Dział...
5 lata temu
A działki dalej odbierają. A ludzie wierzą w tę papkę medialną
Szczecin pPra...
5 lata temu
W Szczecinie tez zbiera magistrat deszczowkę. Po opadach pełno jest stoi w koleinach na ulicach. Potem samochody jeszcze z 2-3dni polewaja okoliczne trawniki.
...
Następna strona