- Uważają, że wszyscy maja na kolanach z nimi rozmawiać, już nawet nie chcą rozmawiać z ministrem rolnictwa - powiedział Ardanowski na konferencji prasowej, odpowiadając na pytanie o ostatni protest Agrounii.
- Zresztą kilka rozmów z przedstawicielami protestujących przeprowadziłem. Muszę stwierdzić wielką pustkę intelektualną - powiedział minister. - Z przykrością to stwierdzam - dodał.
Szef resortu rolnictwa głośno zastanawiał się, "czy tego typu działania, które mają w jakiś sposób zwrócić uwagę na organizatorów, ale odbywają się w jakiejś przestrzeni, ulic czy autostrad, doprowadzą do przekonania społeczeństwa miejskiego do chłopskich racji".
- Problemem polskiej wsi jest to, że ludzie niezwiązani z rolnictwem coraz mniej rozumieją z tego, czego wieś się domaga - stwierdził Ardanowski. Ocenił, że dla spełniania postulatów rolników, głównie większych transferów pieniędzy na wieś, "potrzebna jest społeczna akceptacja".
Mianem "hańby" słowa Ardanowskiego o "pustce intelektualnej" ocenił Michał Kołodziejczak, lider Agrounii, który w środę wziął udział w wielogodzinnym proteście na ulicach Warszawy. - To cham i prostak. To człowiek, który nigdy nie powinien być ministrem - ocenił Kołodziejczak.
Protest rolników w centrum Warszawy rozpoczął się w środę o godzinie 8 rano. Manifestanci zablokowali Plac Zawiszy.
Protest spowodował ogromne utrudnienia w ruchu. Od około godziny 8, Plac Zawiszy został zamknięty dla ruchu kołowego. Zarząd Transportu Miejskiego poinformował o zmianach w rozkładzie jazdy oraz trasach zarówno autobusów, jak i tramwajów.
W czasie gdy rolnicy w Agrouni protstowali w Warszawie, minister rolnictwa przebywał w Przysieku koło Torunia, gdzie odbywała się kolejna odsłona cyklu konferencji poświęconych sposobom podniesienia jakości życia mieszkańców polskiej wsi.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl