"Mamy dość obniżenia naszego statusu zawodowego" - mówili przedstawiciele zawodów medycznych protestując pod oknami Ministerstwa Zdrowia.
Zdaniem protestujących, zwiększenie nakładów na opiekę zdrowotną, a co za tym idzie podwyżki, są niezbędne, żeby zachęcić do zawodu młode osoby. Jak podają przedstawiciele związków zawodowych, pandemia wyraźnie pokazała, że personelu w szpitalach jest za mało.
Co więcej, od momentu wybuchu pandemii liczba pielęgniarek spadła o 10 proc., bo część odeszła na emeryturę, a część zmarła po zakażeniu koronawirusem.
Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych zapowiada, że niewykluczone jest ogłoszenie strajku generalnego. Jak podaje RMF FM, mogłoby się to jednak wydarzyć dopiero po ustaniu trzeciej fali pandemii.
Gdyby nie epidemia, to byłaby sytuacja, że dzisiaj tu w Warszawie byłoby biało - mówiła w rozmowie z RMF FM Krystyna Ptok, szefowa związku pielęgniarek i położnych.