Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Mateusz Madejski
Mateusz Madejski
|

Protest ratowników. "Nie zastąpią nas ani śmigłowce, ani żołnierze"

206
Podziel się:

Protest ratowników medycznych się zaostrza, już niebawem kolejne miasta mogą zostać bez karetek. Pojawiają się zatem pomysły, żeby zaangażować żołnierzy, strażaków bądź... helikoptery. - Mówienie, że to nas zastąpi, to po prostu oszukiwanie społeczeństwa - mówią sami ratownicy.

Protest ratowników. "Nie zastąpią nas ani śmigłowce, ani żołnierze"
Nieobsadzonych jest nawet ponad 25 proc. wszystkich karetek (WP, Mateusz madejski)

Protest ratowników medycznych się zaostrza, choć premier mówi, że jest "umiarkowanym optymistą". Sami ratownicy widzą wszystko jednak zupełnie inaczej.

- Nadzieje na szybkie rozwiązanie problemu są niestety nikłe, resort zdrowia nie wykazuje chęci rozwiązania sprawy. Można pomyśleć, że Ministerstwu Zdrowia bylejakość w ochronie zdrowia po prostu pasuje - mówi money.pl Ireneusz Szafraniec z Polskiego Towarzystwa Ratowników Medycznych.

Tymczasem jeszcze w sobotę premier mówi w RMF, że zobowiązał ministra zdrowia "do rozmów, do negocjacji, do dialogu". - Te rozmowy się toczą - dodał i zaznaczył, że "chce, aby nastąpiły istotne podwyżki".

Zobacz także: Protest ratowników medycznych. Gość zdradza zarobki

"Będą protestować kolejne miasta"

Szafraniec jednak żadnego przełomu nie widzi. - Z obranej drogi niestety zawrócić nie możemy, więc protest będzie coraz szerszy, dochodzić będą kolejne miasta bez karetek - mówi money.pl.

Ile karetek pogotowia obecnie nie wyjeżdża z baz? Resort zdrowia szacuje, że nieobsadzonych jest ok. 25 proc. karetek. Z publikowanych przez związki ratowników danych wynika, że protesty obejmują już cały kraj. Na przykład w Poznaniu od początku roku wypowiedzenia złożyło 28 ratowników, a 30 przebywa obecnie na zwolnieniach lekarskich.

- Czas dojazdu mimo tych nieobsadzonych 25 procent ambulansów się nie zmienił. Ten czas dojazdu to nadal 14 minut, więc zaręczam i zapewniam pacjentów, że karetka zawsze będzie u nich na czas - uspokaja jednak rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz.

Kto zastąpi ratowników?

Kto więc zajmuje się potrzebującymi, gdy karetki nie wyjeżdżają? W Warszawie zdarzyło się, że w środku miasta lądował helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Karetek dostępnych nie było, a trzeba było szybko pomóc trzydziestolatce, która dostała udaru.

Przedstawiciele LPR zaznaczają jednak, że "nie ma dodatkowych misji ratunkowych". Helikoptery są po prostu w pogotowiu i gdy tylko jest potrzeba, reagują. Wylotów do rannych nie ma jednak obecnie znacznie więcej niż np. rok temu. Jak dowiaduje się money.pl, w okresie od 30 sierpnia do 5 września 2020 r. były łącznie 234 misje LPR. W tym samym okresie bieżącego roku takich misji było raptem o 10 więcej.

- Nie jesteśmy w stanie zastąpić karetek. Takie przypadki jak w Warszawie może i są spektakularne, ale będą rzadkie - mówi nam anonimowo pracownik LPR.

Na Mazowszu natomiast wojewoda poprosił o oddelegowanie żołnierzy posiadających kwalifikacje ratownika medycznego lub pielęgniarki. Co na to sami ratownicy? - Mówienie, że strażacy czy żołnierze zastąpią ratowników w karetkach, jest po prostu oszukiwaniem społeczeństwa - kwituje Ireneusz Szafraniec.

- Są to zazwyczaj funkcjonariusze, którzy ukończyli odpowiednie studia, czyli teoretycznie mają przygotowanie. Lecz w większości nie pracują oni w zawodzie od lat, często i od kilkunastu lat. Nie są czynnymi ratownikami, nie ma ich w systemie - dodaje szef Polskiego Towarzystwa Ratowników Medycznych.

Poprosiliśmy resort obrony o informacje, ilu żołnierzy może zostać skierowanych do karetek, ale na razie nie dostaliśmy odpowiedzi. Na pewno ograniczone możliwości pomocy dają żołnierze z Wojsk Obrony Terytorialnej. W służbie w tym rodzaju wojsk jest raptem kilkadziesiąt pielęgniarek i ratowników. Rzecznik WOT przyznał zresztą, że żołnierze jego formacji będą w ograniczonym zakresie brać udział w akcjach zastępowania medyków. W stolicy na przykład pogotowie wspierało dwóch "terytorialsów".

Ratownicy medyczni żądają wyższych wynagrodzeń, ale i lepszych warunków pracy. Ich ogólnopolski protest trwa od 1 września. Jednak w niektórych miastach spór z władzami zaczął się już wcześniej. W połowie sierpnia na przykład wypowiedzenia złożyli wszyscy ratownicy z Gorzowa Wlkp.

Do sytuacji odniosła się Bogna Janke z Kancelarii Prezydenta, która zaprosiła ratowników do Pałacu Prezydenckiego. - Miejmy na względzie to, że rząd nie ma fabryki pieniędzy, z której dosypuje każdemu, kto tylko wysunie żądania - mówiła w Radiu Zet. I dodała, że "nie może być sytuacji, że nie ma karetki, że nie można dojechać do pacjenta".

Wypowiedź nie została jednak najlepiej odebrana w środowisku medycznym. - A czy może być sytuacja, gdy ratownicy medyczni są tanią siłą roboczą tego niewydolnego systemu? - kwitował Wojciech Szafraniec z Porozumienia Rezydentów.

Ratownicy zapowiadają, że 11 września wezmą udział w dużym proteście pracowników ochrony zdrowia w stolicy.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(206)
WYRÓŻNIONE
jinxsior
3 lata temu
W XXI wieku w wydawałoby się świeckim państwie nie ma kasy na chorych na szpitale na podwyżki dla ratowników, ale miliardy z budżetu nadal są płacone czarnej mafii na ich religie emeryturu kościoły na Rydzyka. Dramat
trik
3 lata temu
przecież pis cały czas nas oszukuje i spycha Polaków na dno- ale jeszcze za to gorzko zapłacą
Państwo PISS
3 lata temu
Teraz proponuję pracowników ZUS wrzucić za lekarzy w szpitalach, kucharzy wojskowych za nauczycieli, a policjantów za prawników.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (206)
Ruca
3 lata temu
Nawet biskup nycz jak zasłabł to pomocy nie szukał u boga tylko u naukowców i ratowników
Rety
3 lata temu
Teraz jak ktoś ma zawał to włącza mu się TVP
służba
3 lata temu
Popieram i rozumiem, że służba zdrowia zwłaszcza na państwowych pensjach protestuje, bo pełnią ważną misję a mogliby jednak lepiej zarabiać, a zwłaszcza po takim wyrzuceniu pieniędzy przez PiS jak miliardy podpisane przez marionetkę Dude na propagandę w TVP a nie na służbę zdrowia czy miliony na nielegalne karty wyborcze 10 maja czy na trefne respiratory od przestępcy z Lublina. Niech służba zdrowia zaprotestuje hucznie, jednak to jest niegodne, że przez protesty do człowieka może nie przyjechać karetka!!! Człowiek nie czuje się bezpiecznie w taki kraju (!!!!) Za mało jest dobrze wyposażonych w skuteczny sprzęt zespołów karetek. Dodatkowo PiS najpierw za Ministra Radziwiłła doprowadził do bankructwa niektóre przynajmniej szpitale swoją siatką szpitali, brak pełnego wyposażenia tak by z małego miasteczka nie trzeba było jechać 100 kilometrów do wojewódzkiego czy nawet powiatowego jak jest specjalistyczny szpital. Za mało specjalistów, leków (również onkologicznych, któe całą Europa ma już np. 7 lat a w Polsce nadal ich nie ma !!!!!!!!!!!!!), lekarzy, ratowników, sprzętu w szpitalach, również regionalnych, świetnie wyposażonych karetek! A jeszcze Morawiecki i Duda lekceważyli wirusa przed wyborami prezydenckimi i mają na sumieniu tyle ofiar jesienią i wczesną wiosną!
Jdjd
3 lata temu
Dajcie na TV i sobie na podwyżki. W TVp będzie taki program. Umrzyj sobie sam. Gospodarność i decyzyjność tego rządu mnie przeraża. Za nic życie ludzkie, liczy się wladza!
Tak
3 lata temu
Polski rząd. To legalna mafia i złodzieje. Nieroby bez pojęcia którzy nakładają podatki na ludzi. Czy to normalne ? Czy to legalne ? Przecież PODATEK to jawne legalne czyste złodziejstwo. Zastanów się...
...
Następna strona