Wiceminister infrastruktury Paweł Gancarz był pytany na antenie Radia Wrocław o dalsze plany dotyczące autostrady A4. Podkreślił, że "każda inwestycja budzi kontrowersje, po jednej, czy po drugiej stronie".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Powiem tak, będzie rewizja, jeżeli chodzi o kwestię wyboru przebiegu, korytarza A4, czy po starym śladzie, czy po nowym śladzie. Na dzisiaj, po takich wstępnych analizach, no wydaje się, że rozbudowa istniejącej autostrady nie wygląda racjonalnie, ekonomicznie i rozwojowo - powiedział Paweł Gancarz.
Gancarz unikał odpowiedzi na pytanie, którędy miałby przebiegać nowy ślad autostrady.
- Na pewno będzie rewizja i trzeba sprawę jeszcze raz przeanalizować, bo jest sporo niejasności, sporo wątpliwości. Z takiego pierwszego oglądu sytuacji nie wskazuje nic, żeby jednoznacznie rozbudowa starego korytarza była korzystniejsza z wielu względów, niż poprowadzenie nowego śladu - powiedział wiceminister.
Polityk zaznaczył, że będzie to "szybka rewizja".
- Także przed nami decyzje co do tego, czy rozpoczynamy ten etap, co do wyboru powtórnie i te analizy uruchamiamy jeszcze raz, na naprawdę obiektywnych zasadach - powiedział Gancarz.
Autostrada bez pasa awaryjnego. Konieczny remont
Obecnie autostrada A4 na Dolnym Śląsku przebiega śladem trasy wybudowanej jeszcze przed II wojną światową. Mimo wymiany nawierzchni, na większej części trasy między Wrocławiem a Zgorzelcem nie ma pasa awaryjnego.
W listopadzie 2023 roku GDDKiA zarekomendowała rozbudowę autostrady A4 pomiędzy Legnicą a Wrocławiem w istniejącym śladzie trasy. Obecną dwujezdniową autostradę z dwoma pasami ruchu i bez pasa awaryjnego zastąpić miałaby nowa, z trzema pasami ruchu i pasem awaryjnym. Prezentowane wcześniej warianty przebiegu autostrady nowym śladem spotykały się z protestami mieszkańców, m.in. z gminy Kobierzyce.