O Nowaku zrobiło się głośno, kiedy wynajętym przez siebie samolotem ściągnął z robót w Hiszpanii kilkudziesięciu pracowników firmy. Teraz tą samą droga jego ludzie wracają na plac budowy. Novmar finansuje też dla nich, jak donosi "Gazeta Krakowska" testy na obecność koronawirusa.
Firma przedsiębiorcy działa w branży konstrukcji stalowych w energetyce i przemyśle celulozowo-papierniczym. W większości na zlecenie zagranicznych firm. W wywiadzie dla gazety podkreśla, że jego pracownicy są dla niego jak rodzina. Jego zdaniem to najważniejszy kapitał każdej firmy.
**Zobacz też: Nowe drogi w Polsce. Minister zdradza, które mogą powstać**
- Dlatego bez wahania zdecydowałem się najpierw na ich niezwłoczne ściągnięcie do kraju i zapewnienie bezpiecznej kwarantanny. W czasie pandemii nikogo nie zwolniłem, choć z powodu zawieszenia robót przychody mojej firmy dramatycznie spadły. Teraz wracamy do realizacji zamrożonych przez pandemię zagranicznych kontraktów i ja robię wszystko, by to się odbyło w pełni bezpiecznie – wyjaśnia cytowany przez "Gazeta Krakowska" przedsiębiorca.
Twórca i właściciel firmy zapewnia, że koszty przelotu były niemałe (szczegółów nie zdradza), ale bardziej się martwił o swoich ludzi i to czy uda mu się znaleźć samolot w czasie pandemii. Dziś znów droga powietrzną wysyła pracowników za granicę i przekonuje, że wygrał z koronawirusem, bo postawił na pracowników, nie licząc się z pieniędzmi.
Dlatego dalej podąża tą drogą i w poniedziałek wyczarterowany przez niego kolejny samolot, przetransportuje 100 pracowników firmy do Bilbao w Hiszpanii.